Statystyczna większość doradców podatkowych oferuje swoim klientom głównie prowadzenie ksiąg rachunkowych i podatkowych, ewentualnie składanie w ich imieniu deklaracji do urzędów skarbowych. Oczywiście na to zawsze będzie zapotrzebowanie, zwłaszcza ze strony małych i średnich przedsiębiorstw. Jednak rzeczywistość biznesowa często stawia doradcom znacznie ambitniejsze zadania.
Wielu doradców przyznaje, że w ostatnich latach, wobec napiętej sytuacji budżetowej, urzędy skarbowe działają pod presją zapełniania państwowej kasy. Oznacza to nieco większą ich agresywność w trakcie kontroli podatkowych. Urzędnicy działają bardziej wnikliwie, a przy tym często stosują kruczki prawne stawiające podatnika w trudnej sytuacji. Doradcy podatkowi przyznają, że coraz częściej słyszą od klientów prośby o przygotowanie do kontroli i pomoc w jej przetrwaniu.
Nawet jednak, gdy podatnik chce być przezorny i wystąpi o wydanie interpretacji prawa podatkowego, nie może spać spokojnie. Wielu doradców zgodnie przyznaje: w takich sprawach organy podatkowe coraz częściej prezentują stanowisko niekorzystne dla podatników, nawet jeśli ma ono wątłe podstawy w przepisach.
I tu pojawia się dla doradców kolejna szansa: poprowadzenie sporu z fiskusem na etapie odwołania do izby skarbowej czy później, w sądach administracyjnych. A przecież dziś nawet mała firma może mieć kłopot z przepisami podatkowymi wynikającymi z europejskich dyrektyw i rozporządzeń. Obsługujący ją doradca podatkowy nie powinien wykluczać, że będzie reprezentował klienta nawet przed Trybunałem Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.
Słyszy się czasem stereotypowy pogląd, jakoby doradcom podatkowym zależało na komplikowaniu przepisów fiskalnych, bo to oznacza dla nich więcej pracy. Trudno jednak uznać, że ostatnie propozycje i działania Ministerstwa Finansów są inspirowane przez doradców. Propozycje wprowadzenia klauzuli obejścia prawa, zmian w regulacjach o spółkach komandytowych, solidarnej odpowiedzialności za VAT od niektórych towarów czy wreszcie zmiany w umowach podatkowych z innymi krajami mają dość oczywisty cel: uszczelnienie systemu podatkowego przed nadużyciami i zebranie większych kwot podatku. Doradcy przyznają, że możliwości planowania podatkowego będzie mniej, a istniejące struktury optymalizacyjne (zwłaszcza te międzynarodowe) trzeba będzie zmienić.