Ochroniarze walczą o pracę na etatach

Większość z 200 tys. osób zatrudnionych w firmach ochroniarskich pracuje na umowę-zlecenie zamiast na etacie i nie może tworzyć organizacji związkowych

Aktualizacja: 13.12.2007 07:54 Publikacja: 12.12.2007 23:22

NSZZ „Solidarność” i Helsińska Fundacja Praw Człowieka walczą ramię w ramię o prawo Sławomira M. do pracy na etacie i swobodnego stworzenia związku zawodowego w swojej firmie.

Branża ochroniarska to jedna z największych obecnie grup zawodowych w Polsce. Pracuje w niej przeszło 200 tys. osób. Dla porównania w policji zatrudnionych jest tylko 100 tys. osób, a w handlu 120 tys. (w super- i hipermarketach).

Sławomir M., zatrudniony na podstawie umowy-zlecenia w jednej z największych polskich firm ochroniarskich, stracił pracę za udział w spotkaniu związkowców. Przed warszawskim sądem toczy się proces, w którym ochroniarz domaga się uznania jego pracy za zatrudnienie na etacie.W razie uznania Sławomira M. za pracownika firma będzie musiała zapłacić składki ubezpieczeniowe za cały okres zatrudnienia. Dzięki temu czas ten zostanie wliczony do jego uprawnień pracowniczych, np. do stażu urlopowego i emerytalnego.

– Żądamy także zadośćuczynienia za dyskryminację z powodu przynależności związkowej. Chodzi tu raczej o napiętnowanie powszechnej praktyki panującej w branży ochroniarskiej, a nie wyciągnięcie pieniędzy od tej firmy, bo żądamy minimalnych kwot – mówi adwokat Jacek Oleszczyk, pełnomocnik Sławomira M.

Jak na tak dużą grupę zawodową niecałe 4 tys. zrzeszonych w związkach zawodowych to nie jest zbyt dobry wynik.

Problem zauważyli związkowcy NSZZ „Solidarność”.

– Staramy się nie tylko zapewniać pomoc prawną takim osobom, ale także wpływać na same firmy, by zmieniły podejście do pracowników – mówi Krzysztof Zgoda z „Solidarności”. – Jedne bowiem szanują ich prawa, inne nie. Niestety, dla wielu firm łamanie praw pracowników oznacza oszczędności i możliwość konkurowania ceną swoich usług.

Jeśli szybko nic się nie zmieni, ci, którzy przestrzegają prawa, zbankrutują, a stosujący bezprawne praktyki wygrają.

– Apelujemy także do klientów korzystających z usług firm ochroniarskich, które naruszają prawo – dodaje Zgoda. – O dziwo, największe kłopoty mamy z instytucjami publicznymi, jak ZUS, sądy czy urzędy miejskie. Gdy zwracamy im uwagę na to, że firma, która ich ochrania, nie przestrzega standardów, odpowiadają nam, że to nie ich problem. Moim zdaniem to oni przede wszystkim powinni dawać dobry przykład. Zwróciliśmy się nawet do premiera z prośbą o interwencję w tej sprawie.

Takie zjawisko potwierdza mec. Grzegorz Orłowski. – Kilkakrotnie już spotkałem się z tym, że instytucje publiczne podczas organizowania przetargów na ochronę akceptowały bardzo niskie stawki wynagrodzenia. Niewystarczające nawet na minimalne pensje dla ochroniarzy – zauważa.

Umowa o dzieło lub zlecenie zamiast umowy o pracę dla firmy ochroniarskiej oznacza oszczędności ok. 30 – 40 proc. Dla zatrudnionego to pozbawienie podstawowych praw pracowniczych – świadczeń zdrowotnych, urlopów, płatnych nadgodzin, podstawowego poziomu bezpieczeństwa. Niewygodnego pracownika można niemal z dnia na dzień zwolnić.

– Jeśli sąd uzna, że Sławomir M. przez cały czas pracy powinien być zatrudniony na etacie, zamiast na umowie-zleceniu, będzie to wyraźny sygnał dla całej branży. Firmy ochroniarskie będą musiały zmienić niezgodne z prawem warunki zatrudnienia – mówi Zgoda.

Zaangażowaliśmy się w tę sprawę, gdyż jest najlepszym przykładem na to, że osoby zakładające związki w Polsce ciągle są z tego powodu szykanowane. To poważny problem, szczególnie w branży ochroniarskiej. Związki zawodowe są tam bardzo potrzebne ze względu na powszechne łamanie praw pracowników. Chodzi nie tylko o stosowanie umów-zleceń zamiast umów o pracę, ale także o omijanie przepisów o czasie ich pracy. Do tego dochodzą bardzo niskie pensje. Ta sprawa nie jest precedensowa pod względem prawnym. Pokazuje jednak bardzo poważny problem dotyczący 200 tys. pracowników, na który mało kto do tej pory zwracał uwagę.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.rzemek@rp.pl

NSZZ „Solidarność” i Helsińska Fundacja Praw Człowieka walczą ramię w ramię o prawo Sławomira M. do pracy na etacie i swobodnego stworzenia związku zawodowego w swojej firmie.

Branża ochroniarska to jedna z największych obecnie grup zawodowych w Polsce. Pracuje w niej przeszło 200 tys. osób. Dla porównania w policji zatrudnionych jest tylko 100 tys. osób, a w handlu 120 tys. (w super- i hipermarketach).

Pozostało 89% artykułu
Praca
Firmowy Mikołaj częściej zaprosi pracowników na świąteczną imprezę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Praca
AI ułatwi pracę menedżera i przyspieszy karierę juniora
Praca
Przybywa doświadczonych specjalistów wśród freelancerów
Praca
Europejski kraj podnosi wiek emerytalny. Zmiany już od 1 stycznia 2025
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Praca
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!