Co trzeci bezrobotny nie szuka pracy

Przeciętnie co trzecia osoba zarejestrowana jako bezrobotna nie szuka pracy. Zależy jej na dostępie do bezpłatnej opieki zdrowotnej lub innych świadczeniach socjalnych

Publikacja: 30.11.2011 04:22

Co trzeci bezrobotny nie szuka pracy

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Rejestracja w urzędzie pracy jest dla bezrobotnych najtańsza, ale dla budżetu i rynku pracy zbyt kosztowna. Na koniec października w urzędach było zarejestrowanych ponad 1,86 mln osób (stopa bezrobocia 11,8 proc.).

Z badania „Diagnoza społeczna 2011" wynika, że tylko ok. 60 proc. osób zarejestrowanych jako bezrobotne rzeczywiście szuka pracy. 24 proc. przyznaje, że nie jest zainteresowanych jej znalezieniem, a pozostali pracowali na czarno. – To, że ludzie się rejestrują, bo chcą mieć opiekę medyczną, jest poważnym problemem – przyznaje Paweł Strzelecki, współautor „Diagnozy".

Te badania potwierdza doświadczenie pracowników urzędów pracy: – Szczególnie młode kobiety, które wychowują małe dzieci, przyznają, że nie chcą żadnych ofert pracy – mówi Regina Chrzanowska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Krośnie.

Z danych Ministerstwa Pracy wynika, że tylko we wrześniu ponad 70 tys. osób w całym kraju zostało wykreślonych z rejestrów, bo odmówiło przyjęcia oferty pracy. – Często gdy chcemy przedstawić propozycję pracy czy szkolenia, bezrobotni dostarczają zwolnienie lekarskie – dodaje dyrektor Chrzanowska. Z informacji z innych urzędów pracy wynika, że bezrobotne kobiety potrafią w ciągu roku chorować  10 – 12 razy.

Jeśli ktoś jest zarejestrowany jako bezrobotny, ma prawo (i jego najbliżsi na utrzymaniu) do powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, czyli do bezpłatnej opieki medycznej. Składkę płaci budżet państwa. W tym roku w budżecie jest to zapisane 660 mln zł, ale ponieważ bezrobocie jest wyższe, niż rząd się spodziewał na początku roku, to zapewne zostanie wydanych na ten cel więcej pieniędzy. Ale to niejedyne koszty budżetowe.

– W ciągu roku pracownicy wypełniają około 6 mln dokumentów o rejestracji lub wyrejestrowaniu do powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego – przyznaje Czesława Ostrowska, wiceminister pracy, odpowiedzialna za rynek pracy. Szacuje, że czas pracowników poświęcony na taką działalność, transfer dokumentów pomiędzy urzędami pracy, samorządami lokalnymi i pomocą socjalną o rejestracji i udzielaniu świadczeń zdrowotnych bezrobotnym kosztuje ok. 250 mln zł rocznie. – Dlaczego mamy być rejestracją do lekarza? – zastanawia się wiceminister Ostrowska. – Trudno, by służby pracownicze efektywnie pomagały ludziom szukającym i potrzebującym pracy, jeśli jednocześnie wydają dziesiątki tysięcy zaświadczeń związanych ze świadczeniami dla bezrobotnych – dodaje.

W tym tygodniu o tym problemie będzie rozmawiał minister pracy z premierem. Resort chciałby innego, mniej kosztownego rozwiązania. Na razie nie chce podawać szczegółów.

– Może rozwiązaniem byłoby to, gdyby osoby bez pracy mogły się ubezpieczać dobrowolnie w takiej wysokości, w jakiej płaci za nie budżet? – zastanawia się Maciej Bukowski, szef Instytutu Badań Strukturalnych. Osoby ubezpieczające się zdrowotnie dobrowolnie płacą w tym kwartale składkę ponad 323 zł miesięcznie, a urzędy pracy odprowadzają kilkudziesięciozłotową składkę. – Gdyby składka dobrowolna była niższa, zmniejszyłoby to fikcję rejestracji – dodaje ekonomista.

Agnieszka Chłoń-Domińczak, była wiceminister pracy, ekonomistka z SGH, jest za tym, by płacić ryczałtowo za osoby bezrobotne. Pieniądze NFZ dostawałby bezpośrednio z budżetu, z pominięciem powiatowych urzędów pracy.

Praca
Polscy seniorzy są chętni do dłuższej pracy. Jak im to ułatwić?
Praca
Polacy będą pracować krócej? Wkrótce ruszy pilotaż
Praca
Amerykanie wertują oferty pracy w Wielkiej Brytanii
Praca
Cyfrowe przyspieszenie w obsłudze pracowników z zagranicy
Praca
Jak przetrwać zwolnienie: rady dla zwalnianych i zwalniających
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem