Z sondażu przeprowadzonego przez EZT S.A. wynika, że Polacy coraz lepiej postrzegają osoby pracujące w sektorach czystościowych. 74 proc. ankietowanych stwierdziło, że pracownicy usług czystościowych nie powinni się wstydzić własnej pracy.

Jednak 66 proc. z nas nie podjęłoby się pracy sprzątacza. To dużo mniej niż niespełna 4 lata temu – wówczas podjęcie tego zawodu wykluczało 86 proc. respondentów. - Taki progres i zmiana nastawienia wiąże się przede wszystkim z rosnącym na przestrzeni ostatnich lat bezrobociem. Ale mimo wszystko dostrzegamy zmiany zachodzące w postrzeganiu tego zawodu przez Polaków – komentuje Michał Paździor, technolog ds. czystości z Zakładów Usługowych „EZT" S.A.

Poczciwa sprzątaczka z miotłą

Polakom pracownik usług czystościowych kojarzy się prawie wyłącznie z tradycyjną miotłą i zmiotką - takie spostrzeżenie miało aż 89 proc. ankietowanych przez EZT S.A. Nie łączą tego zawodu np. z operatorami zaawansowanych urządzeń czyszczących używanych w biurach czy centrach handlowych.

Pracownicy tej branży walczą o lepsze postrzeganie wykonywanego przez nich zawodu – stąd kampania „Nie-sprzątaczka". – Nadeszła pora, aby nasze społeczeństwo nauczyło się fachowej nazwy tego zawodu – czyli pracownik usług czystościowych. Po pierwsze sprzątaczka brzmi nieprofesjonalnie, po drugie osoby pracujące w tym zawodzie, dbające o to byśmy żyli w czystości, zasługują na większy szacunek. Chcemy pokazać Polakom, jak ciężkim zawodem jest profesja pracownika usług czystościowych, jednocześnie obalając mit, że jest to praca dla ludzi mało ambitnych i bez kwalifikacji – mówi Michał Paździor.