Piotr Rzebko z agencji zatrudnienia Work Express wspomina,że przed trzema laty, gdy firma wystartowała ze skierowanym do studentów programem edukacyjnym „111 minut do kariery", pytał podczas spotkań na uczelniach, kto z uczestników ma konto na Facebooku.Większość podnosiła rękę, choć zwykle kilkanaście osób przyznawało, że nie korzysta z portalu.
Tak było przed trzema laty. Teraz Piotr Rzebko pyta czasem, czy ktoś ze studentów nie jest jeszcze na Facebooku, ale już mało kto się wtedy zgłasza.
Prywatnie i zawodowo
Nie tylko takie sondy ad hoc, ale także badania ankietowe potwierdzają, że dla młodego pokolenia portale społecznościowe stały się głównym sposobem komunikacji z otoczeniem. I to nie tylko ze znajomymi. Niedawne badanie firmy SW Research we współpracy z Absolvent.pl wykazało, że młodym ludziom nie przeszkadza już rekrutacja w internetowych społecznościach. O ile jeszcze przed kilkoma laty woleli oddzielić swą prywatną aktywność na Facebooku czy nk.pl od oficjalnej- na GoldenLine lub LinkedIn, to teraz taki podział zanika.
Dwie trzecie z dwóch tysięcy ankietowanych przyznało, że wśród kontaktów na FB ma także te zawodowe. Większość uzupełnia swój profil o informacje dotyczące wykształcenia, a co czwarty opisuje doświadczenia zawodowe licząc, że może to pomóc w znalezieniu pracy. Niemal co drugi z badanych uważa, że profil zawodowy w Internecie pomoże im znaleźć zatrudnienie.
Pasywne talenty
W niedawnym badaniu firmy Kelly Services 55 proc ankietowanych Polaków przyznało, że skontaktowano się z nimi w sprawie pracy za pośrednictwem mediów społecznościowych. 13 proc. przyjęło w ub.roku złożoną w taki sposób ofertę zatrudnienia.