Karta Różnorodności to międzynarodowa inicjatywa wspierana przez Komisję Europejską. Zgodnie z jej założeniami, pracodawcy pisemnie zobowiązują się, do wdrożenia takich rozwiązań, które umożliwią równe traktowanie a także zarządzanie różnorodnością w miejscu pracy. Dodatkowo mają upowszechniać te zasady wśród swoich partnerów biznesowych. Dotychczas w 12 krajach europejskich do karty przystąpiło prawie 6 tys. pracodawców. W Polsce koordynatorem akcji jest Forum Odpowiedzialnego Biznesu, a karta została przyjęta dokładnie rok temu. Wówczas kartę podpisało 13 firm.
Dziś Kartę Różnorodności uroczyście podpisali przedstawiciele kilku firm; Banku BPH, Cemex, KPMG, PGNiG oraz Polska Telefonia Cyfrowa. Dotychczasowi sygnatariusze karty zatrudniają ok. sto tysięcy ludzi. Kartę może podpisać każda organizacja, urząd, instytucja lub przedsiębiorstwo, które zgadza się z jej zapisami. Choć w Polsce liczba sygnatariuszy karty wzrosła do 46, to nie ma wśród nich ani jednej instytucji publicznej. Irena Lipowicz zauważyła, że najwyższa pora, aby zamiast systemu kar dla instytucji, które nie zatrudniają osób niepełnosprawnych, przejść do innego systemu wymuszającego zmiany w tym zakresie.
Podczas seminarium podkreślano, że nikogo nie można dyskryminować na rynku pracy. Ale praktyka bywa różna i niepełnosprawni, kobiety, ludzie o innym kolorze skóry, czy orientacji seksualnej wciąż doświadczają nierównego traktowania.
Irena Lipowicz, Rzecznik Spraw Obywatelskich, honorowy patron Polskiej Karty Różnorodności mówiła, że poprzez tego typu dyskryminację, marnotrawiony jest olbrzymi kapitał społeczny. - To niedopuszczalne, że osoby z charyzmą, utalentowane świetnie przygotowane zawodowo, nie mogą znaleźć pracy z tak błahego powodu, że mają kłopoty z poruszaniem się - zauważyła Lipowicz. Podkreślała, że wciąż zbyt niski odsetek, zaledwie 6 proc., wśród zarządzających firmami stanowią kobiety.
Rzecznik Praw Obywatelskich zauważyła też, że potrzebne są zmiany prawne, które sprawią, że sądy administracyjne nie będą zakazywały inicjatyw, które mają na celu wsparcie grup dyskryminowanych. - Obecnie sądy zabraniają np. gminom udzielania dodatkowych świadczeń rodzinom wielodzietnym, uważając to za dyskryminacje pozostałych rodzin. Obowiązkiem państwa jest doprowadzić do harmonizacji prawa, bo to działania niektórych gmin są innowacyjne w zakresie różnorodności i gminy muszą mieć możliwość ich podejmowania - apelowała Lipowicz.