Problem jest znany w ZUS od lat. Dlatego jego pracownicy odradzają wszystkim zainteresowanym składanie wniosku o emeryturę w czerwcu. Nie wszyscy mogą z tym poczekać. Przykładowo osoby pobierające renty, jeśli ich urodziny przypadają w czerwcu, po osiągnięciu wieku emerytalnego zaniżone świadczenie dostają z urzędu. W tę pułapkę wpadają też często osoby pobierające wcześniej świadczenie przedemerytalne czy emeryturę pomostową, do których prawo wygasa z osiągnięciem wieku emerytalnego. Składają wtedy wniosek do ZUS, by zachować przychody bez przerw we wpływach na konto.
Czytaj także: Sejm uchwalił: emerytury i renty wzrosną w 2019 r.
Tracą do końca życia
– Nie rozumiem, na czym polega problem z usunięciem tej pułapki z przepisów – mówi Elżbieta Ostrowska, prezes Związku Emerytów i Rencistów. – Zwraca się do nas wiele osób, które dostały zaniżone świadczenie na wniosek złożony w czerwcu, ale niestety jest to nieodwracalne. Tracą więc już do końca życia. Ten problem powinien zostać jak najszybciej rozwiązany. Na ogół przyszli emeryci są informowani w ZUS o tym, że czerwcowe emerytury będą niższe. Nie do wszystkich taka informacja dociera, a niektórzy, jak renciści, nie mają możliwości manewru.
Powodem jest niepotrzebnie skomplikowany sposób waloryzacji składek zebranych na koncie przyszłego emeryta. Tylko w czerwcu brany jest pod uwagę znacznie niższy wskaźnik niż w pozostałych miesiącach roku. Najlepszym tego przykładem jest przypadek emeryta, którego sprawą zajął się w 2015 r. Sąd Najwyższy. Emerytura obliczona na wniosek złożony w czerwcu była o 200 zł niższa od wyliczonej mu w maju.
Dlatego rzecznik praw obywatelskich od 2016 r. zabiega w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o zmiany sposobu obliczania czerwcowych świadczeń. Obecne przepisy prowadzą bowiem do niedopuszczalnego różnicowania zasad ustalania wysokości emerytury w zależności od miesiąca urodzenia. Stanowi to pułapkę prawną na emerytów. Jak się okazuje, apele RPO ciągle zostają bez odpowiedzi.