W tych dwóch zawodach szykuje się prawdziwa rewolucja. Ministerstwo Sprawiedliwości chce, by przyszli zarządcy i pośrednicy nie musieli mieć licencji ani wykształcenia. Zawody te będą mogli już wykonywać po ukończeniu szkoły podstawowej i gimnazjum. Wystarczy, że wpiszą się do centralnego rejestru prowadzonego przez ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej.
Jedyne warunki, jakie będą musieli spełnić, to pełna zdolność do czynności prawnych oraz niekaralność za niektóre przestępstwa, np. przeciwko obrotowi gospodarczemu. Potrzebne im będzie także ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. W tej chwili trzeba mieć wykształcenie wyższe, ukończone studia podyplomowe w zakresie zarządzania albo pośrednictwa nieruchomości oraz odbytą praktykę zawodową. Następnie dokumenty przesyła się do resortu transportu, tam komisja weryfikuje je i jeżeli nie ma zastrzeżeń, minister przyznaje licencję.
Projekt wprowadza także zmiany w odpowiedzialności zawodowej dla tych dwóch grup. Sprawami dyscyplinarnymi zajmą się sądy powszechne. Obecnie należy to do właściwości Komisji Odpowiedzialności Zawodowej działającej przy ministrze transportu. Może ona ukarać odebraniem licencji, upomnieniem lub naganą.
W tej chwili w tych profesjach pracuje ok. 50 tys. osób.
Takie radykalne zmiany nie obejmą natomiast rzeczoznawców majątkowych.