Środowisko rzeczoznawców ostro protestuje.
Projekt przewiduje, że rzeczoznawcą majątkowym będzie można zostać po ukończeniu studiów wyższych, czyli także po licencjackich. Obecnie zaś trzeba mieć co najmniej studia magisterskie. Parlamentarzyści pozostawili wprawdzie obowiązujący teraz wymóg ukończenia studiów podyplomowych w zakresie wyceny nieruchomości, ale nie wszyscy będą musieli je kończyć. Z tego obowiązku zwolnione zostaną osoby, które studiowały na kierunku obejmującym zajęcia z wyceny nieruchomości, potwierdzone suplementem do dyplomu lub zaświadczeniem uczelni. Przyszły rzeczoznawca będzie musiał – tak jak obecnie – ukończyć praktyki zawodowe, ale już skrócone do pół roku. I w tym wypadku przewidziano również wyjątki. Nie będą musiały ich odbywać osoby, które przeszły praktyki studenckie (realizowane na podstawie umowy zawartej między uczelnią a organizacją zawodową rzeczoznawców), a także mające dwuletnie doświadczenie związane z wyceną. Projekt przewiduje ponadto, że egzaminu dopuszczającego do zawodu rzeczoznawcy nie będą zdawały osoby, które otrzymają dyplom ukończenia studiów wyższych na kierunku obejmującym m.in. wycenę nieruchomości. Wystarczy, że ich wiedzę sprawdzi w postępowaniu kwalifikacyjnym uczelnia.
Deregulacja rzeczoznawców to przede wszystkim pomysł Bartłomieja Banaszaka, rzecznika absolwentów, ostatecznie zaakceptowany przez posłów. W trakcie prac nadzwyczajnej komisji stwierdził on, że obecne wymagania od kandydatów na rzeczoznawców są zbyt wygórowane i w zupełności wystarczy np. licencjat oraz odpowiednia ilość zajęć z wyceny.
– Tryb wprowadzenia tych zmian jest niedopuszczalny – twierdzi Krzysztof Bratkowski, prezydent Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych. Tłumaczy, że pierwotnie projekt rządowy w ogóle nie przewidywał deregulacji tego zawodu. – Nikt z nami ich nie konsultował. To skandal. Tak nie powinno się tworzyć prawa. Jeżeli ustawa zostanie uchwalona w takim kształcie, złożymy skargę do Trybunału Konstytucyjnego – zapowiada.
– Nie wyobrażam sobie, że osoba tuż po studiach, tylko po praktyce zawodowej, ma wyceniać majątek wart miliony złotych – dodaje Krzysztof Urbańczyk, rzeczoznawca majątkowy. – Ta ustawa nie przysporzy nowych miejsc pracy – uważa.