Podwyżki dla nauczycieli nawet kosztem „piątki” PiS

Czy nauczyciele powinni dostać żądane podwyżki kosztem realizacji celów z „piątki” PiS?

Aktualizacja: 19.04.2019 19:35 Publikacja: 19.04.2019 16:17

Strajk spowodował, że od dziesięciu dni dzieci zostają w domach

Strajk spowodował, że od dziesięciu dni dzieci zostają w domach

Foto: Fotorzepa, Andrzej Bogacz

Rząd popełnia polityczny błąd, zamawiając w trakcie strajku nauczycielskiego propagandowe spoty do kampanii reklamującej miliardowe prezenty w ramach „piątki Kaczyńskiego". Premier Mateusz Morawiecki dwoi się i troi, by przekonać opinię publiczną, że proponowane przez rząd, rozłożone na lata, podwyżki dla strajkujących nauczycieli to wszystko, na co stać państwo. Znajdzie się ponad 40 mld zł rocznie na obiecaną już w ramach kampanii wyborczej „piątkę Kaczyńskiego", ale kilkakrotnie mniejsze sumy na spełnienie postulatów nauczycieli – już nie.

Zdania respondentów są podzielone w sprawie tego, czy nauczyciele powinni dostać żądane podwyżki kosztem realizacji celów z „piątki” PiS – taki sam odsetek (po 42 proc.) jest za, jak i przeciwko takiemu rozwiązaniu. Jednoznacznego stanowiska w tej kwestii nie umiało zająć 16 proc. ankietowanych.

- Mężczyźni częściej popierają ten pomysł (46 proc. vs 37 proc. kobiet), wśród kobiet większy odsetek jest przeciwko. W podziale na wiek poparcie dla podwyżek dla nauczycieli kosztem „piątki” PiS częściej wyrażają osoby powyżej 50. roku życia (49 proc.), przeciwni zaś są najczęściej badani w wieku 25-34 lata (52 proc.). Częściej poparcie dla tego pomysłu wyrażają też osoby o wykształceniu podstawowym/gimnazjalnym (55 proc.), badani o dochodzie netto powyżej 5000 zł (59 proc.) oraz ankietowani z miast od 200-499 tys. mieszkańców (54 proc.) - zwraca uwagę Piotr Zimolzak z agencji badawczej SW Research.

Mimo iż Polacy uważają, że podwyżki nauczycielom się należą, to mniejszość ankietowanych popiera radykalną formę protestu belfrów.

Rząd popełnia polityczny błąd, zamawiając w trakcie strajku nauczycielskiego propagandowe spoty do kampanii reklamującej miliardowe prezenty w ramach „piątki Kaczyńskiego". Premier Mateusz Morawiecki dwoi się i troi, by przekonać opinię publiczną, że proponowane przez rząd, rozłożone na lata, podwyżki dla strajkujących nauczycieli to wszystko, na co stać państwo. Znajdzie się ponad 40 mld zł rocznie na obiecaną już w ramach kampanii wyborczej „piątkę Kaczyńskiego", ale kilkakrotnie mniejsze sumy na spełnienie postulatów nauczycieli – już nie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Zdzisław Krasnodębski: PiS podczas tworzenia list na wybory do PE popełnił spory błąd
Polityka
Pytania po przemówieniu Marcina Kierwińskiego. Minister odpowiada na zarzuty
Polityka
Dla Konfederacji eurokampania to sprawdzian. Pozornie prostszy niż samorząd
Polityka
Sondaż: Jak Polacy ocenieją start ministrów i wiceministrów w wyborach do PE?
Polityka
Krzysztof Gawkowski o CPK. „Ta inwestycja może być kontynuowana”
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej