Danuta Hübner tłumaczy, dlaczego nie podała ręki premierowi

Europosłanka Koalicji Europejskiej Danuta Hübner, podczas odbierania zaświadczenia o wyborze na europarlamentarzystkę, nie podeszła do premiera Mateusza Morawieckiego i marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i nie podała im ręki. Podobnie zachowali się m.in. Róża Thun i Bartosz Arłukowicz. W rozmowie z Radiem Zet Hübner tłumaczy przyczyny takiego zachowania.

Aktualizacja: 01.06.2019 11:49 Publikacja: 01.06.2019 09:53

Danuta Hübner tłumaczy, dlaczego nie podała ręki premierowi

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman

arb

Hübner podkreśla, że choć nie podeszła do premiera i marszałka Sejmu to "pochyliła (się) takim polskim gestem". - Pochyliłam się przed tą grupą, w której były dwie osoby, które niezwykle szanuję, i złożyłam im tym gestem honor - dodaje.

Europosłanka wyjaśnia, że te dwie osoby to I prezes SN Małgorzata Gersdorf oraz wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. - Z całą pewnością w stosunku do nich ten mój pokłon był pełen szczerości i autentyczności - zapewniła.

Mówiąc o decyzji, aby nie podchodzić do premiera i nie podawać mu ręki Hübner wyjaśniła, że "rząd nadzoruje jednak dość istotnie prokuraturę, która już prawie dwa lata się zastanawia, czy symboliczne powieszenie sześciu (euro)posłów na rynku w Katowicach było happeningiem, czy też może było głęboko symboliczne". Wśród zdjęć europosłów wieszanych w czasie tego incydentu na szubienicach, było m.in. zdjęcie Hübner.

25 listopada 2017 r. na placu Sejmu Śląskiego w Katowicach, przy pomniku Wojciecha Korfantego kilkudziesięciu uczestników demonstracji, związanych ze środowiskami narodowymi, dokonało symbolicznego powieszenia na szubienicach zdjęć europosłów PO, którzy głosowali w PE za rezolucją ws. praworządności w Polsce.

- Jednak czegoś mi zabrakło w tym wszystkim, w tych ostatnich dwóch latach. To jednak był taki moment, kiedy nasze rodziny bały się, co będzie dalej - wspominała europosłanka.

- Gdyby to był tylko prztyczek w moją stronę, ale to jednak dotyczy też naszych najbliższych, więc nie czułam się upoważniona do gestu podania ręki - dodała.

Jednocześnie Hübner zapewniła, że jej zachowanie było niezależne od zachowania Thun czy Arłukowicza. - To było zupełnie spontaniczne, myślę. Mówię za siebie - podkreśliła.

Hübner podkreśla, że choć nie podeszła do premiera i marszałka Sejmu to "pochyliła (się) takim polskim gestem". - Pochyliłam się przed tą grupą, w której były dwie osoby, które niezwykle szanuję, i złożyłam im tym gestem honor - dodaje.

Europosłanka wyjaśnia, że te dwie osoby to I prezes SN Małgorzata Gersdorf oraz wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. - Z całą pewnością w stosunku do nich ten mój pokłon był pełen szczerości i autentyczności - zapewniła.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Sondaż: Jaką ocenę Polacy wystawiają Andrzejowi Dudzie za jego prezydenturę?
Polityka
Zmiany we władzach PiS. Funkcje wiceprezesów dla polityków Suwerennej Polski
Polityka
Burza po zapowiedzi Donalda Tuska ws. azylu. "Czy premier zawiesza Konwencję Genewską?"
Polityka
PiS i Suwerenna Polska zjednoczone. "Działanie pod wspólnym sztandarem ma najwyższy cel"