Reklama
Rozwiń

Robert Winnicki o tym czy Marsz Narodowy może stanowić zagrożenie epidemiczne

- Można było zorganizować zgromadzenie spontaniczne, ale w związku z tym, że pojawiłyby się oskarżenia o to, że rozsiewamy wirusa, dlatego taka decyzja zarządu stowarzyszenia - tak lider Ruchu Narodowego, Robert Winnicki skomentował decyzję o tym, że tegoroczny Marsz Narodowy będzie mieć formę "zmotoryzowaną" - uczestnicy mają się stawić na Rondzie Dmowskiego w samochodach lub na motocyklach.

Aktualizacja: 09.11.2020 09:40 Publikacja: 09.11.2020 09:23

Robert Winnicki o tym czy Marsz Narodowy może stanowić zagrożenie epidemiczne

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

arb

Wcześniej na organizację Marszu Narodowego w formule takiej, jak w poprzednich latach, nie zgodziły się władze Warszawy. Ich decyzję podtrzymał sąd. 

W związku z tym w nocy z niedzieli na poniedziałek prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz zamieścił na Twitterze oświadczenie Stowarzyszenia, w którym informuje ono o zmienionej formule Marszu.

Winnicki pytany o to czy "klasyczne" manifestacje przyczyniają się do transmisji koronawirusa SARS-CoV-2 odparł, że "pewnie jakiś niewielki wpływ może to mieć".

- Ale wirus jest tak w skali kraju rozprzestrzeniony, że jedno czy drugie zgromadzenie teraz niewiele zmieni – dodał.

Winnicki przyznał, że nie sposób powiedzieć ile osób weźmie udział w Marszu Niepodległości w formie zmotoryzowanej.

- To jest dla nas wielką zagadką – przyznał.

Winnicki skrytykował też rząd za wprowadzane w związku z epidemią obostrzenia. Jak mówił "powodują one większe straty niż może nawet sam COVID-19". - Ponosimy koszty społeczne, gospodarcze, zdrowotne jak były w Chinach a nie mamy tych profitów, które są np. w Szwecji – przekonywał poseł Konfederacji.

Polityk przekonywał, że w Polsce należy zastosować szwedzki model walki z koronawirusem. - Oni pozwolili, żeby wirus nie uderzał falami. Realnie doprowadzili do wypłaszczenia - mówił. - Moim zdaniem będziemy mieli podobny przelicznik ofiar na wiosnę, tylko nie będziemy mieli zysków w postaci niezamkniętej gospodarki, edukacji – dodał.

Rząd Szwecji wiosną i jesienią ogranicza się jak dotąd do rekomendowania mieszkańcom zwiększania dystansu społecznego i unikania zatłoczonych miejsc w przestrzeni publicznej. W ostatnich dniach premier Szwecji przyznał jednak, że sytuacja epidemiczna kraju zaczyna być bardzo niepokojąca - ze względu na rosnącą liczbę zakażeń. Wiosną Szwecja miała najwyższy w Europie współczynnik zgonów na COVID-19 per capita. 

Polityka
Łukasz Pawłowski: Bez zmiany premiera notowania koalicji będą coraz gorsze. Zakończy się to rządem mniejszościowym
Polityka
Polska 2050 zawiesiła Tomasza Zimocha. Wcześniej komentował spotkanie Hołowni z Kaczyńskim
Polityka
Spór o ambasadorów pierwszym testem kohabitacji. Będzie restart relacji PO–PiS?
Polityka
Ruszyły kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. Siemoniak: Przyczyny jak najbardziej realne
Polityka
Kaczyński chce ustawy zamykającej granice RP dla obywateli niektórych państw