Na początku stycznia Janusz Kochanowski zwrócił się o udostępnienie tego dokumentu do pełnomocnika rządu ds. korupcji – minister Julii Pitery. Rzecznik w wysłanym do niej piśmie uzasadnił swoje zainteresowanie raportem, stwierdzając m.in., że działalność CBA była przedmiotem jego wystąpień „w sprawach indywidualnych, jak i aspekcie generalnym”.
Chodziło m.in. o reakcje rzecznika na stosowanie środków przymusu bezpośredniego przez funkcjonariuszy CBA czy też na działania Biura dotyczące zabezpieczenia dokumentacji medycznej pacjentów szpitala MSWiA w Warszawie.
Decyzja była jednak odmowna. Julia Pitera stwierdziła, że nie udostępni raportu, gdyż nie jest on dokumentem publicznym i tym samym nie podlega ustawie o dostępie do informacji publicznej.
Czy minister miała prawo odmówić rzecznikowi?
Wydaje się, że nie. Julia Pitera mogłaby powołać się na niespełnianie przesłanek ustawy o dostępie do informacji publicznej, gdyby o raport zwrócił się do niej zwykły obywatel, powołując się np. na art. 61 konstytucji, który gwarantuje nam prawo do informacji o działalności organów władzy publicznej.