Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, która Kancelarię nadzoruje, zaczyna przegląd jej wszystkich komórek.
Szef komisji Jerzy Budnik (PO) nie ukrywa, że chciałby, by dzięki temu Kancelaria ze skostniałego urzędu zmieniła się w nowoczesną instytucję. Dla wielu pracowników technicznych Kancelarii może to jednak oznaczać utratę pracy.
– Obecna struktura Kancelarii jest żywcem wzięta z czasów PRL i choć przez ostatnich kilkanaście lat w Polsce zmieniło się niemal wszystko, Kancelaria przetrwała w niemal niezmienionej formie – podkreśla Budnik.Zapowiada, że w najbliższych tygodniach jego komisja spotka się z szefami wszystkich 23 komórek, które działają w Kancelarii Sejmu.
– Trzeba się zastanowić, czy naprawdę wszystkie te biura są niezbędne do sprawnej obsługi procesu stanowienia prawa, bo przecież takie właśnie jest najważniejsze zadanie Kancelarii – wyjaśnia Budnik.
W Sejmie pracuje prawie 1,2 tys. urzędników. Specjaliści z zakresu prawa czy ekonomii to tylko 40 proc. osób zatrudnionych w Sejmie. Aż 21 proc., czyli ok. 240 pracowników Kancelarii, to robotnicy, kierowcy, sprzątaczki, pokojowe, praczki, a nawet ogrodnicy.