Po exposé, w którym Radosław Sikorski nawoływał do zgody, MSZ przedstawiło kandydatury ambasadorów bez uzgodnienia z Lechem Kaczyńskim – wynika z nieoficjalnych informacji.
Do Japonii wyjechać ma Jadwiga Rodowicz, japonistka i pracownik MSZ, do Syrii – Michał Murkociński, dyrektor Departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu w resorcie, naszym ambasadorem w Chorwacji ma być Wiesław Tarka, były wiceminister MSWiA w rządzie PiS, obecnie urzędnik MSZ. Kandydaci zgodnie z procedurą otrzymali zgodę na przyjazd od krajów przyjmujących, choć nie wiadomo, czy prezydent ich powoła.
Dziś podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych dyplomatów mieli poznać posłowie. Nagle jednak posiedzenie komisji zostało odwołane. – Z powodów technicznych – przekonuje Krzysztof Lisek (PO), szef komisji. – Nie chcieliśmy, aby kandydaci musieli czekać, w razie gdyby w Sejmie przeciągnęły się głosowania.
Posłowie PiS jednak upatrują w całej sprawie drugiego dna. – Mam nadzieję, że pan minister się zreflektował, iż dalsze przedstawianie nieuzgodnionych kandydatur i czynienie despektu komisji nie pomoże polityce zagranicznej – ocenia Paweł Kowal (PiS), były wiceminister spraw zagranicznych.
– To despekt także dla państw, które taką zgodę wyraziły – dodaje Karol Karski (PiS), były wiceminister spraw zagranicznych.