Walka o przywództwo w Sojuszu Lewicy Demokratycznej między Wojciechem Olejniczakiem a Grzegorzem Napieralskim, sekretarzem generalnym, wchodzi w decydującą fazę. Po dotychczasowych zjazdach wojewódzkich, na których wybierani są delegaci na czerwcowy kongres partii, na razie jest remis z lekkim wskazaniem na Olejniczaka.
Na korzyść Olejniczaka działa psychoza ciągłości - Józef Oleksy, były premier
Ale przed SLD jest jeszcze wyborczy superweekend – w najbliższą sobotę i niedzielę odbędzie się osiem zjazdów wojewódzkich. Po nich będzie łatwo przewidzieć, który z kandydatów zostanie za trzy tygodnie liderem. Na razie można ocenić, że sekretarz generalny ma swoich zwolenników w Zachodniopomorskiem, na Śląsku, w Lubuskiem i na Podkarpaciu.
Szef śląskiego Sojuszu Zbigniew Zaborowski nie kryje, że bliżej mu do Grzegorza Napieralskiego.
– Nie można tworzyć koalicji, traktować partnerów lepiej niż działaczy własnej partii, a potem ni z tego, ni z owego rozpędzać całego układu na cztery wiatry – uważa Zaborowski. – To niepoważne.