Reklama
Rozwiń

Będziemy dalej płacić na partie

Wygląda na to, że jeden ze sztandarowych projektów PO, który dotyczy zniesienia finansowania partii z budżetu państwa, trafi dziś do kosza

Aktualizacja: 24.07.2008 13:48 Publikacja: 24.07.2008 07:23

Będziemy dalej płacić na partie

Foto: Rzeczpospolita

Posłowie mają się zająć projektem ustawy o zniesieniu finansowania partii z budżetu. Już teraz wiadomo jednak, że będzie to czysta formalność. Projekt nie trafi nawet do dalszych prac parlamentarnych w komisjach, a od razu zostanie odrzucony. Problem w tym, że nie popiera go nawet PSL. Głosy PO to zaś za mało, by nad nim dalej pracować.

– Zagłosujemy za odrzuceniem tego projektu, bo nie zgadzamy się z jego założeniami – mówi Stanisław Żelichowski, szef klubu ludowców. Projekt, który posłowie PO złożyli w lutym, przewiduje całkowitą rezygnację z wypłacania partiom politycznym jakichkolwiek środków z budżetu. W tym roku na ten cel polski podatnik wyda ponad 107 mln zł. Politycy mogliby się natomiast starać o pozyskanie od wyborców 1 proc. ich podatku. Dokładnie tak jak to się dzieje obecnie w przypadku organizacji pożytku publicznego.

Pomysł od początku budził sprzeciw nie tylko PiS i lewicy, ale też koalicyjnego PSL. Ludowcy nie kryli, że nie zgodzą się na takie zmiany. Najbardziej uderzyłyby bowiem w ich ugrupowanie. Większość wyborców PSL to rolnicy, którzy nie płacą podatku dochodowego. To zaś oznacza, że nawet gdyby chcieli wesprzeć swoją partię, nie mieliby takiej możliwości.

Gdyby PO zależało na zmianach, inaczej załatwiłaby sprawę – twierdzą politycy PSL

– Na wiele jesteśmy się w stanie zgodzić, ale w tej sprawie dochodzimy do ściany – wyjaśniają politycy PSL. Mają też za złe koalicjantowi, że projekt zgłosił bez żadnych konsultacji z nimi. Żelichowski dowiedział się o nim dzień przed jego zgłoszeniem i to na chodniku przed Sejmem.

Reklama
Reklama

Ludowcy zgłaszają jeszcze inne uwagi. Przede wszystkim taką, że finansowanie z budżetu jest elementem stabilizacji sceny politycznej. Z taką też intencją było wprowadzane. Zniesienie subwencji zniszczyłoby ten układ. Po drugie – zmiany mogłyby się okazać niekonstytucyjne. Ci, którzy chcieliby wesprzeć jakąś partię 1 proc. podatku, musieliby to zaznaczyć w zeznaniach podatkowych, a przez to ujawnić swoje preferencje polityczne. – Jeśli coś dobrze działa, to należy to ulepszać, a nie wywracać do góry nogami. Gdyby PO rzeczywiście zależało na przeprowadzeniu zmian, sprawa byłaby załatwiona inaczej. Tu zaś chodzi wyłącznie o pokazanie wyborcom, że PO stara się dochować przedwyborczych obietnic – mówi jeden z ludowców. I dodaje, że skoro projekt nie został omówiony w koalicji, PSL czuje się zwolnione z udzielania mu poparcia, o czym PO jest uprzedzona. Jej władze zresztą pogodziły się z tym, że upadnie, i nie zamierzają robić z tego koalicyjnego problemu.

– Wiadomo, że likwidacja finansowania partii z budżetu nie jest hasłem PSL. Jeśli nie uda się tego przeforsować, to wrócimy do sprawy kiedy indziej. Najważniejsze, że projektem udało się wzbudzić dyskusję – uważa Grzegorz Dolniak, wiceszef Klubu PO.

Polityka
Sondaż: Tak Polacy oceniają sposób sprawowania funkcji marszałka Sejmu przez Szymona Hołownię
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Polityka
KO i PiS mogą liczyć na niemal identyczne poparcie? Wyniki nowego sondażu partyjnego
Polityka
PiS uderzy w regionach. Referenda lokalne mają pokazać korozję i słabość władzy PO
Polityka
Karol Nawrocki do władz Ukrainy: Pojednanie może być oparte wyłącznie na prawdzie
Polityka
Sikorski: Cenckiewicz zrobił karierę na opluwaniu lepszych od siebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama