Reklama

Będzie jawniej, ale czy skuteczniej

Julia Pitera pisze ustawę. Chce, by wszystkie oświadczenia majątkowe polityków i urzędników były jawne. – To nic nie zmieni, bo ich prawdziwości nikt nie weryfikuje – mówią politycy i eksperci

Aktualizacja: 14.08.2008 06:59 Publikacja: 14.08.2008 02:59

Będzie jawniej, ale czy skuteczniej

Foto: Rzeczpospolita

Niebawem do Sejmu ma trafić zapowiadany przez minister ds. walki z korupcją projekt ustawy antykorupcyjnej. „Dziennik” napisał, że Julia Pitera chce, by oświadczenia majątkowe prokuratorów, funkcjonariuszy służb mundurowych, członków gabinetów politycznych, np. ministrów i kierownictwa CBA, były obowiązkowo jawne.

Dziś przepisy różnie traktują osoby sprawujące funkcje publiczne.

Oświadczenie radnego z małej miejscowości jest dostępne w Internecie, a dokument ministra, który nie jest jednocześnie posłem, nie jest ujawniany. Trafia tylko do jego zwierzchnika. Podobnie jest z parlamentarzystami. Ci z Wiejskiej co roku wypełniają oświadczenie, które można przeczytać w Internecie.

Natomiast polscy deputowani w Brukseli co prawda składają oświadczenia, ale nie są one publikowane. Można je przeczytać u marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, do którego trafiają.

Brak spójności między przepisami polskimi i unijnymi sprawia, że marszałek nie zdecydował się umieścić dokumentów w sieci. Choć europosłowie nie mają nic przeciwko temu. – Pomysł, by oświadczenia były publikowane, jest słuszny – ocenia Konrad Szymański, eurodeputowany PiS. – Mogłyby być zamieszczane np. przy naszych profilach na stronie internetowej parlamentu.

Reklama
Reklama

Jednak politycy i eksperci wątpią, by samo upublicznianie dokumentów znacząco wpłynęło na walkę z korupcją. – Brakuje narzędzi, by sprawdzać oświadczenia. Są one weryfikowane wyrywkowo lub gdy pojawią się wątpliwości – mówi „Rz” Grażyna Kopińska, dyrektor programu przeciw korupcji w Fundacji im. Stefana Batorego.

– Oświadczenia to pomysł raczej dla ludzi czystych rąk – kpi Franciszek Stefaniuk (PSL), poseł, który od kilku kadencji zasiada w Sejmowej Komisji Etyki badającej oświadczenia majątkowe parlamentarzystów. – To deklaracja polityka, która trafia do wiadomości publicznej, ale Sejm nie ma właściwie żadnych możliwości, by ją sprawdzić.

Dotyczy to niemal wszystkich instytucji, w których politycy i urzędnicy składają przełożonym informacje o stanie majątku. – Julia Pitera powinna przede wszystkim rozwiązać właśnie ten problem – uważa Ryszard Kalisz, były minister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie SLD. – Doświadczenie blisko ośmiu lat istnienia oświadczeń pokazuje, że samo wypisywanie danych nie załatwia sprawy.

W rzeczywistości zweryfikować, czy dane zawarte w oświadczeniu są prawdziwe, mogą służby skarbowe i organa ścigania.

– Upublicznianie informacji to dobry kierunek, ale najważniejsze, by wskazać w projekcie konkretnie, kto i w jakim terminie ma obowiązek zweryfikowania tych informacji na podstawie dostarczonej przez polityka deklaracji PIT. Projekt powinien też wskazać w urzędach komórki odpowiedzialne za taką weryfikację – mówi Grażyna Kopińska. I przyznaje: – To gigantyczne przedsięwzięcie.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: d.kolakowska@rp.pl

Niebawem do Sejmu ma trafić zapowiadany przez minister ds. walki z korupcją projekt ustawy antykorupcyjnej. „Dziennik” napisał, że Julia Pitera chce, by oświadczenia majątkowe prokuratorów, funkcjonariuszy służb mundurowych, członków gabinetów politycznych, np. ministrów i kierownictwa CBA, były obowiązkowo jawne.

Dziś przepisy różnie traktują osoby sprawujące funkcje publiczne.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają Radosława Sikorskiego jako szefa MSZ?
Polityka
Hołownia tłumaczy, co miał na myśli mówiąc o „zamachu stanu”. „Nie ma spisku”
Polityka
Nowy sondaż partyjny: KO czy PiS? Wiemy, na kogo zagłosowaliby Polacy
Polityka
Donald Tusk komentuje słowa Hołowni: Nierozważne działania mogą prowadzić do tragedii
Polityka
Kolacja-pojednanie między Tuskiem i Kaczyńskim? Adam Bielan: Nie wyobrażam sobie tego
Reklama
Reklama