Powodem wyboru lotów rejsowych miały być oszczędności. Eksploatowanie rządowych maszyn jest drogie. Godzina przelotu TU-154 M kosztuje ponad 36 tysięcy zł.
Tusk z przelotów rejsowych korzystał do tej pory tylko czterokrotnie. Trzy razy leciał komercyjnymi liniami w obie strony (dwukrotnie do Brukseli i raz do Waszyngtonu) i raz wracał samolotem rejsowym z Wrocławia, gdzie odbywały się uroczystości poszerzenia strefy Schengen. Do tego raz korzystał z przelotu czarterem (wizyta w Kijowie). Całą resztę służbowych podróży (18 zagranicznych podróży) odbywał na pokładzie rządowych maszyn.
Minister Sławomir Nowak twierdzi, że premier nie rezygnuje ze swoich deklaracji z początku kadencji. - Planując podróże, zawsze szukamy najpierw połączeń rejsowych. Poza tym czasami przelot małym Jakiem-40 wychodzi po prostu taniej, bo trzeba pamiętać, że premierowi często towarzyszą delegacje - tłumaczył.
- Premier w przeciwieństwie do innych polityków nigdy nie używa samolotów rządowych do prywatnych celów. Jeśli leci po pracy do domu do Gdańska, zawsze korzysta z połączeń rejsowych - dodał Nowak.
Lech Kaczyński prezydenckim samolotem poleciał na wakacje, a szefa MON Bogdana Klicha przyłapano na lataniu do domu wojskowym samolotem.