– Niewykluczone, że poczekamy na rozstrzygnięcie w sprawie immunitetu prokuratora Wojciecha Miłoszewskiego, jeśli będzie to nieodległy termin – mówi „Rz” Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku. Prokuratura bada, czy Miłoszewski złamał prawo, pokazując w 2006 r. na polecenie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry akta śledztwa paliwowego prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Od piątku prokuratorzy mają już pisemne oświadczenie o zrzeczeniu się immunitetu przez byłego ministra. Nie ma więc przeszkód, by go wezwali, ogłosili zarzuty i przesłuchali w charakterze podejrzanego.
Z informacji „Rz” wynika jednak, że wcześniej chcieliby mieć jasność, co z immunitetem Miłoszewskiego: czy, a przede wszystkim, w jakim zakresie zostanie on ostatecznie uchylony. Wtedy będzie wiadomo, jakie będzie można stawiać mu zarzuty. Miłoszewski najpierw w lipcu stracił immunitet, ale kilka dni temu sąd dyscyplinarny dopatrzył się uchybień i polecił pierwszej instancji ponownie rozpoznać sprawę. Oznacza to, że są wątpliwości, czy krakowski prokurator złamał prawo.
– Nie wiadomo, kiedy Zbigniew Ziobro zostanie wezwany na przesłuchanie. Jeszcze nie ma decyzji w sprawie dalszych czynności dotyczących śledztwa i postawienia zarzutów – mówi Śmigielska-Kowalska.
[wyimek]Zwlekanie z postawieniem mi zarzutów byłoby niedopuszczalneZbigniew Ziobro [/wyimek]