Tajemniczy rosyjski dyplomata nie żyje

Podejrzewany o szpiegostwo Nikołaj Zachmatow, uważany – obok Władimira Ałganowa – za jednego z najbardziej wpływowych Rosjan w Polsce, zmarł na zawał serca

Aktualizacja: 12.11.2008 13:19 Publikacja: 12.11.2008 03:31

W latach 90. Nikołaja Zachmatowa nazywano Świętym Piotrem, który dzierży klucze do bram raju, czyli

W latach 90. Nikołaja Zachmatowa nazywano Świętym Piotrem, który dzierży klucze do bram raju, czyli możliwości robienia interesów w Rosji – mówi jeden z biznesmenów. – Dzięki niemu powstało wiele polskich fortun

Foto: Fotorzepa, PK Piotr Kowalczyk

– Przy śmierci takich osób zawsze zaczynają krążyć legendy i pojawiać się sugestie, że ktoś mógł mu pomóc – twierdzi wysoki oficer kontrwywiadu wojskowego. – W tym przypadku wydaje się jednak, że był to zgon naturalny. Tym bardziej że dyplomata naprawdę był chory.

Z oficjalnych informacji uzyskanych przez “Rz” w Ambasadzie Federacji Rosyjskiej wynika, że Nikołaj Zachmatow zmarł w Warszawie 20 października na zawał serca. Miał 62 lata. Nieoficjalnie “Rz” dowiedziała się, że miał wrócić do Rosji i zostać doradcą prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa ds. Europy Środkowo-Wschodniej.

Zachmatow, doktor nauk ekonomicznych, biegle władający kilkoma językami – angielskim, niemieckim, szwedzkim i polskim, był jednym z najbardziej wpływowych Rosjan w Polsce.

Z naszym krajem związał się już w latach 80., kiedy pracował jako przedstawiciel Instytutu Ekonomii Światowego Systemu Socjalistycznego przy przedstawicielstwie handlowym ZSRR w PRL. Potem był radcą handlowym Ambasady Rosji w Polsce, a następnie przedstawicielem handlowym Rosji w Polsce.

Jako dyplomata, a według informacji polskiego kontrwywiadu ważny oficer rosyjskich służb w randze pułkownika, wykonywał zadania dla Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) Rosji. Właśnie podejrzenia o działalność szpiegowską spowodowały, że w 1994 roku na wniosek Urzędu Ochrony Państwa musiał opuścić Polskę. Wszystko odbyło się bez większego rozgłosu. Sam Zachmatow zaprzeczał, jakoby był szpiegiem.

W 1999 roku wrócił do Polski. W międzyczasie – w latach 1995 – 1998 – pracował jako dyrektor Departamentu Współpracy Handlowo-Ekonomicznej z Krajami Europy i Ameryki Północnej Ministerstwa Stosunków Gospodarczych z Zagranicą Rosji.

O zadaniach, jakie Nikołaj Zachmatow wykonywał w Polsce, niewiele wiadomo. Na pewno był jednym z głównych lobbystów za tzw. korytarzem suwalskim, czyli sprzeczną z polską racją stanu inicjatywą budowy eksterytorialnej autostrady łączącej obwód kaliningradzki z Białorusią.

Nazwisko Zachmatowa pojawiło się również w kontekście rosyjskiego embarga na polskie mięso nałożonego pod koniec 2005 roku. Powodem sankcji, jak stwierdzili Rosjanie, było odkrycie sfałszowanych świadectw eksportowych. Dyplomata często przekonywał wówczas w mediach, że strona rosyjska nie ma zastrzeżeń do polskiej żywności, a chodzi tylko o “niedoskonałości” obrotu dokumentów.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że bez zgody Zachmatowa żaden z polskich przedsiębiorców nie mógł robić interesów na Wschodzie. Podobnie jak Władimir Ałganow interesował się m.in. sektorem energetycznym.

– W latach 90. nazywano go Świętym Piotrem, który dzierży klucze do bram raju, czyli możliwości robienia interesów w Rosji – mówi, zastrzegając sobie anonimowość, biznesmen robiący interesy na Wschodzie. – Dzięki Zachmatowowi powstało więc wiele polskich fortun.

Jednym z biznesmenów, którzy dorobili się na interesach na Wschodzie, jest Aleksander Gudzowaty, jeden z najbogatszych Polaków. W rozmowie z “Rz” przyznaje, że współpracował z Zachmatowem.

– To był bardzo sprawny człowiek, prawdziwy zawodowiec – mówi. Bagatelizuje jednak możliwości Rosjanina. – Moim zdaniem był tylko organem opiniotwórczym, nie decydentem – uważa Gudzowaty.

[b]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [link=mailto:p.nisztor@rp.pl]p.nisztor@rp.pl[/link][/b]

– Przy śmierci takich osób zawsze zaczynają krążyć legendy i pojawiać się sugestie, że ktoś mógł mu pomóc – twierdzi wysoki oficer kontrwywiadu wojskowego. – W tym przypadku wydaje się jednak, że był to zgon naturalny. Tym bardziej że dyplomata naprawdę był chory.

Z oficjalnych informacji uzyskanych przez “Rz” w Ambasadzie Federacji Rosyjskiej wynika, że Nikołaj Zachmatow zmarł w Warszawie 20 października na zawał serca. Miał 62 lata. Nieoficjalnie “Rz” dowiedziała się, że miał wrócić do Rosji i zostać doradcą prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa ds. Europy Środkowo-Wschodniej.

Pozostało 83% artykułu
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora