TK zdecyduje dziś, czy uchwała o powołaniu komisji śledczej ds. nacisków jest zgodna z konstytucją. Zaskarżyło ją PiS, twierdząc, że zakres prac komisji jest zbyt szeroki. Zajmuje się ona m.in. aferą gruntową, sprawą byłego ministra sportu Tomasza Lipca i byłej posłanki PO Beaty Sawickiej. PiS odwołuje się we wniosku do wyroku TK z poprzedniej kadencji dotyczącego komisji bankowej. Sędziowie orzekli, że powinna zajmować się jasno określoną sprawą. – Argumenty są po naszej stronie, inaczej Trybunał musiałby zaprzeczyć sam sobie – mówi Andrzej Dera z PiS.
Politycy PiS są przekonani, że wyrok będzie po ich myśli. Dlatego, jak wynika z nieoficjalnych informacji, zrezygnowali z atakowania prof. Andrzeja Rzeplińskiego, który jest sędzią sprawozdawcą. Wcześniej rozważali nawet wniosek o jego wyłączenie. – Ale nie chcemy wszczynać kolejnej wojny z TK – mówi nam polityk PiS. Choć Arkadiusz Mularczyk nadal uważa, że Rzepliński nie powinien orzekać w tej sprawie i wyłączyć się sam. – Prof. Rzepliński występował na konferencjach z Donaldem Tuskiem i twierdził, że akcja CBA była nielegalna. To rzutuje na jego bezstronność – uważa Mularczyk.
– To rozumowanie absurdalne, które wpisuje się w ataki PiS na niezależność TK – komentuje Sebastian Karpiniuk, członek komisji śledczej z PO.
Politycy Platformy też zapewniają, że o wyrok są spokojni. – Uchwała jest w naszej ocenie zgodna z konstytucją. Ta komisja wykonuje uprawnienia Sejmu do kontroli organów państwa. Zupełnie inaczej niż komisja bankowa, która chciała badać instytucje niepodlegające kontroli Sejmu – wyjaśnia poseł Stanisław Chmielewski.
Ale PO rozważa także scenariusze na wypadek, gdyby sędziowie zakwestionowali uchwałę. Jeśli uchyliliby ją w całości, na najbliższym posiedzeniu Sejm może powołać nową komisję, uwzględniając wyrok. – A po zakończeniu badania jednej sprawy mogą powstawać kolejno komisje w tym samym składzie do następnych spraw – mówi nam polityk PO.