Reklama

Mobilni dyplomaci z MSZ

Informatyczna rewolucja. Nasi dyplomaci będą korzystać z urządzeń BlackBerry. Ale ten nowoczesny gadżet w niektórych krajach budzi wątpliwości

Aktualizacja: 05.12.2008 10:06 Publikacja: 05.12.2008 02:00

Dziś ma być podpisana umowa na dostawę BlackBerry

Dziś ma być podpisana umowa na dostawę BlackBerry

Foto: AP

Teraz w MSZ podstawowymi urządzeniami do przekazywania informacji są telefon, faks i kurier roznoszący dokumenty. Ale wkrótce się to zmieni. Dyplomaci podczas negocjacji zamiast pliku papierów będą mieć pod ręką komputer, a bezprzewodowe urządzenie BlackBerry zapewni im błyskawiczny kontakt telefoniczny lub e-mailowy z centralą.

„Rz” dotarła do strategii informatyzacji MSZ. „Tylko stosując najnowsze rozwiązania techniczne i organizacyjne (...), państwa (...) o mniejszych możliwościach nacisku pozadyplomatycznego mogą wyrównać swoje szanse wobec silniejszych partnerów” – czytamy w dokumencie. MSZ już rozstrzygnął przetarg na dostawę BlackBerry. Wygrała Era, która zaproponowała najniższą cenę – 1,6 mln zł. Dziś ma być podpisana umowa. W ciągu trzech miesięcy urządzenia otrzyma 500 osób, a docelowo dwa tysiące (czyli dwie trzecie pracowników resortu).

W grudniu zakończy się też przetarg na notebooki. Wyposażeni w najnowsze urządzenia pracownicy zostali w centrali przy ul. Szucha nazwani mobilnymi dyplomatami.

– MSZ musi nadrobić technologiczne zaległości do 2011 r., kiedy Polska przejmie przewodnictwo w UE – mówi „Rz” autor strategii Marek Michalewski. – W dyplomacji trwa wyścig o informacje. Naszym konkurentem są służby dyplomatyczne, które już korzystają z takich rozwiązań.

Urządzenie BlackBerry, którego miłośnikiem jest szef resortu Radosław Sikorski, wykorzystują służby dyplomatyczne m.in. USA, Kanady, Australii i Niemiec. Korzystali z niego też Francuzi, ale w 2007 r. uznali, że amerykańskie służby mogą dzięki niemu wykradać ich tajemnice. Serwery, przez które przechodzą e-maile, znajdowały się wtedy w USA i Wielkiej Brytanii. Pojawiają się też informacje o wykradaniu tych urządzeń dyplomatom przez obcy wywiad.

Reklama
Reklama

Czy MSZ się tego nie obawia? – BlackBerry jest jedynym dostępnym na rynku komercyjnym urządzeniem tego typu, które ma certyfikat bezpieczeństwa NATO. Nie można rezygnować z nowoczesnej technologii tylko dlatego, że istnieją pewne zagrożenia, które da się zminimalizować – tłumaczy Michalewski.

Jego zdaniem zanim wysłane wiadomości zostałyby przechwycone i odkodowane, stałyby się bezwartościowe: – Informacja dla dyplomaty w trakcie negocjacji jest cenna właściwie tylko podczas rozmów.

Producent BlackBerry, firma Research in Motion, zapewnia „Rz”, że urządzenie jest doskonale zabezpieczone, bo dane podczas przesyłania są kodowane w systemie uznawanym za „praktycznie niemożliwy do złamania”, a zgubione urządzenie można zdezaktywować albo ustawić tak, by nieużywane przez właściciela samo się wyłączyło”.

To nie koniec zmian. W MSZ ma powstać system informatyczny łączący 150 naszych placówek zagranicznych i centralę w Warszawie. Trwają też przygotowania do stworzenia satelitarnego monitoringu najbardziej zagrożonych placówek.

[ramka][srodtytul]Obama: nie oddam BlackBerry[/srodtytul]

Służby chroniące prezydenta USA mówią, że Barack Obama będzie musiał się rozstać ze swoim BlackBerry, bo dane wysyłane za pomocą tego bezprzewodowego urządzenia mogą być przechwycone przez osoby niepowołane. Alarmują też, że nie ma możliwości archiwizowania informacji z BlackBerry. Ale jego producent zapewnia, że wysyłane wiadomości trafiają na serwery tak jak zwykłe e-maile i mogą być przechowywane. Obama nie zamierza zrezygnować z tego gadżetu. – Nie chcę stracić kontaktu z rzeczywistością i być ograniczony do informacji, które dostarcza mi wąskie grono doradców – mówił. Podczas kampanii wyborczej wszystkie informacje od doradców dostawał drogą elektroniczną. Kamery telewizyjne uchwyciły moment, w którym żona bije go po rękach, bo zamiast oglądać, jak córka gra w piłkę, sprawdzał pocztę elektroniczną.

Reklama
Reklama

Teraz w MSZ podstawowymi urządzeniami do przekazywania informacji są telefon, faks i kurier roznoszący dokumenty. Ale wkrótce się to zmieni. Dyplomaci podczas negocjacji zamiast pliku papierów będą mieć pod ręką komputer, a bezprzewodowe urządzenie BlackBerry zapewni im błyskawiczny kontakt telefoniczny lub e-mailowy z centralą.

„Rz” dotarła do strategii informatyzacji MSZ. „Tylko stosując najnowsze rozwiązania techniczne i organizacyjne (...), państwa (...) o mniejszych możliwościach nacisku pozadyplomatycznego mogą wyrównać swoje szanse wobec silniejszych partnerów” – czytamy w dokumencie. MSZ już rozstrzygnął przetarg na dostawę BlackBerry. Wygrała Era, która zaproponowała najniższą cenę – 1,6 mln zł. Dziś ma być podpisana umowa. W ciągu trzech miesięcy urządzenia otrzyma 500 osób, a docelowo dwa tysiące (czyli dwie trzecie pracowników resortu).

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
ABW zatrzymała szpiega. „Dopadniemy każdego. Raczej prędzej niż później”
Polityka
Przemysław Czarnek ujawnia, z jakimi partiami PiS jest gotów zawrzeć koalicję
Polityka
Karol Nawrocki zakończył prace nad strukturą kancelarii. Są dwa nowe nazwiska
Polityka
Urszula Rusecka z PiS krytykuje Grzegorza Brauna. „To wpisywanie się w narrację chyba niemiecką”
Reklama
Reklama