Reklama

Spór w PO: Ile władzy dla Tuska, ile dla Schetyny

Gowin nie chce zmieniać statutu pod dyktando premiera. Część posłów uważa, że Schetyna nie powinien być sekretarzem

Publikacja: 27.08.2010 03:32

Jarosław Gowin i Donald Tusk

Jarosław Gowin i Donald Tusk

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Na wrześniowym zjeździe PO zanosi się na ostre starcie między zwolennikami Donalda Tuska i Grzegorza Schetyny.

Politycy Platformy mają na nim wybrać władze partii, a wcześniej zdecydować o zmianach w jej statucie. W czerwcu zaproponował je Tusk.

Premier chce, by zarząd partii, w którym jest 13 osób, został poszerzony o szefów regionów i liczył 35 członków. Według jego koncepcji w zarządzie znalazłoby się z klucza 16 szefów regionów, a 19 osób wybierano by w głosowaniu. Pomysł podzielił partię.

– Szerszy zarząd będzie bardziej kreatywny, a liderzy regionów będą mieli szansę współdecydowania o wielu sprawach – zachwala propozycję Andrzej Biernat, lider łódzkiej PO, uchodzący za polityka z otoczenia premiera. Podobnie wypowiada się Damian Raczkowski, lider podlaskiej PO: – Pomysł jest bardzo dobry. Premier wyciąga rękę do struktur, które nie miały reprezentacji w ścisłym kierownictwie.

Innego zdania jest Jarosław Gowin, wiceszef małopolskiej PO. – Propozycję premiera uważam za chybioną z punktu widzenia liczebności zarządu – mówi „Rz”. – Gremium 35-osobowe siłą rzeczy nie będzie miejscem, gdzie będą zapadać realne decyzje. Ale raczej ciałem doradczym. Pytanie, czy wtedy decyzje nie będą podejmowane jednoosobowo.

Reklama
Reklama

Zdaniem Gowina statutu w ogóle nie należy zmieniać.

Część posłów bliższych sekretarzowi generalnemu PO Schetynie uważa, że przy tak skonstruowanym zarządzie ośrodek decyzyjny w partii przeniósłby się do Kancelarii Premiera. Ich zdaniem Tusk chce takich zmian, bo obawia się, że większość wpływów w zarządzie zyskałby Schetyna, którego współpracownicy zostali liderami w połowie struktur PO.

Kontrowersje budzi też inny pomysł z otoczenia premiera. Funkcję sekretarza generalnego miałaby zastąpić mniej ważna – sekretarza menedżera. A choć niektórzy politycy uważają, że tego stanowiska nie powinno się zmieniać, to nie widzą na nim Schetyny.

– Sekretarz powinien mieć mocną pozycję w partii, ale lepiej, by Schetyna nie łączył tak wysokiej funkcji w Platformie z funkcją marszałka Sejmu – mówi Biernat. Podobnego zdania jest Leszek Korzeniowski, lider opolskiej PO: – Pogodzenie obu funkcji może być trudne – mówi.

W politycznych kuluarach pojawiają się już nazwiska możliwych następców Schetyny: rzecznika rządu Pawła Grasia lub posła Sławomira Nowaka.

Dla Schetyny na otarcie łez zostałoby utworzone stanowisko pierwszego zastępcy przewodniczącego. – Tyle że to raczej fasadowa funkcja – dodaje jeden z posłów Platformy.

Reklama
Reklama

Gowin zapowiada, że podczas zjazdu może przedstawić kompromisową wersję zmian w statucie. Funkcję sekretarza generalnego chce zachować bez zmian.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Okrągły Stół znika z Pałacu Prezydenckiego. Nawrocki: Dziś skończył się w Polsce postkomunizm
Polityka
Prof. Andrzej Nowak: Jeśli PiS wygra w 2027 roku, to będzie moment na zmianę pokoleniową
Polityka
O co i z kim walczy Adam Glapiński? Znamy kulisy konfliktu w NBP
Polityka
Nowy ranking zaufania: Karol Nawrocki na czele, Jarosław Kaczyński jak Grzegorz Braun
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama