Adam Matusiewicz (PO) nie odcina się jednoznacznie od koncepcji swego zastępcy, wicemarszałka Jerzego Gorzelika będącego jednocześnie szefem koalicyjnego Ruchu Autonomii Śląska – wynika z odpowiedzi, której udzielił posłowi PiS Sławomirowi Kłosowskiemu zbulwersowanemu lutowym wystąpieniem szefa RAŚ na Uniwersytecie Opolskim.
Gorzelik mówił wtedy o autonomii terytorialnej Śląska jako głównym celu swego ruchu. Zamierza go osiągnąć do 2020 r., zmieniając konstytucję za pomocą największych partii. Kilka dni później powtórzył to na kongresie RAŚ w Katowicach w obecności szefa Klubu Parlamentarnego PO i śląskich struktur tej partii Tomasza Tomczykiewicza, który postulował złagodzenie języka, aby "nie budzić demonów".
– My autonomię nazywamy samorządnością, pogłębiamy ją dla wszystkich regionów. Tylko słowo nas dzieli, a cele nie – podkreślał Tomczykiewicz, zaznaczając, że samorządność można pogłębiać bez zmian w konstytucji.
Kłosowski jeszcze w lutym pisemnie spytał marszałka Matusiewicza oraz szefa PO Donalda Tuska, który osobiście zaakceptował koalicję Platformy i RAŚ na Śląsku, jak odnoszą się do pomysłów Gorzelika. Bo – zdaniem posła PiS – stanowią one zagrożenie dla integralności Polski. Nie jest w tym poglądzie odosobniony: w podobnym tonie wypowiadali się np. doradca prezydenta RP Tomasz Nałęcz, szef europarlamentu Jerzy Buzek czy lider SLD Grzegorz Napieralski.
Matusiewicz podkreśla w odpowiedzi, że nie odnosi się szczegółowo do wypowiedzi Gorzelika, bo prezentował on stanowisko swego ruchu, a nie koalicji PO – RAŚ.