Dzisiejszy protest „Solidarności" na warszawskich ulicach ma się różnić od tych, które znamy z przeszłości. Wprawdzie 50 tys. zapowiadanych związkowców jak zwykle sparaliżuje centrum, ale – jak zapowiadają – zrobią to ze swoistym wdziękiem.
Ma nie być palenia opon i kukieł, a ulotki, happeningi oraz... koncert rockowy. – Impreza zacznie się na pl. Piłsudskiego, tam zbiorą się ludzie – mówi Piotr Machnica z NSZZ Solidarność. – Będzie można złożyć swój podpis pod obywatelskim projektem ustawy o podniesieniu płacy minimalnej oraz posłuchać wystąpień.
Koncerty i sterowiec
Po przemówieniach na pl. Piłsudskiego usłyszymy śląski zespół Friday Feeling Band, który zagra przeboje polskiej muzyki rockowej lat 80. i 90. Po nim wystąpi Paweł Kukiz z zespołem Piersi. O godz. 13.30 przez centrum miasta ruszy demonstracja. Towarzyszyć jej będzie ponad siedmiometrowy sterowiec z logo „Solidarność" i hasłem manifestacji „Polityka wasza – bieda nasza". Po dotarciu przed sejm „zrzuci" kilka tysięcy ulotek dla parlamentrzystów.
Przy ul. Wiejskiej manifestanci rozstawią też 560 krzeseł dla parlamentarzystów. – To symbol tego, co polityków polskich interesuje najbardziej: stołki dla nich, ich znajomych, rodziny – tłumaczą związkowcy.
Organizatorzy obiecali też władzom miasta, że nie zostawią po sobie bałaganu. – Nas końcu demonstracji mają iść osoby z workami i zbierać odpadki. W przeszłości zdarzało się już, że policja odmawiała przywrócenia ruchu, bo ulice były tak zaśmiecone, że zagraażało to bezpieczeństwu ruchu – opowiada Ewa Gawor, szefowa miejskiego biura bezpieczeństwa.