PSL straci wojewodę w Lublinie?

Domagają się tego politycy PO na Lubelszczyźnie, gdzie przez ostatnie cztery lata przedstawicielem rządu w terenie była działaczka PSL

Publikacja: 24.10.2011 13:57

Krzysztof Hetman

Krzysztof Hetman

Foto: Dziennik Wschodni/Fotorzepa, Bartłomiej Żurawski BŻ Bartłomiej Żurawski

Sytuacja polityczna na Lubelszczyźnie zrobiła się gorąca po wyborach parlamentarnych, w których poselskie mandaty uzyskali marszałek województwa Krzysztof Hetman i wojewoda lubelska Genowefa Tokarska. Oboje są działaczami PSL. Hetman stoi na czele lubelskich struktur ludowców.

Tokarska, która przez całą kadencję była przedstawicielem rządu w regionie obejmie wkrótce poselski mandat. A to oznacza, że nowy premier będzie musiał wybrać jej następcę.

Kilka dni temu marszałek Hetman (stanowisko objął po ubiegłorocznych wyborach samorządowych) wybrał pracę w województwie. - Sytuacja kiedy wojewoda i marszałek uzyskują mandat poselski i idą do Warszawy, spowodowałaby gigantyczne trzęsienie ziemi w naszym regionie - argumentował swoją decyzję Hetman. Wyjaśnił, że w przypadku jego przeprowadzki do Sejmu sejmik województwa lubelskiego  musiałby wybrać cały skład zarządu. A to mogłoby opóźniać kluczowe inwestycje.

- To wszystko prawda, ale musimy też tak grać, by nie stracić najważniejszych stanowisk w województwie - przyznaje jeden wpływowych działaczy lubelskiego PSL. - Po odejściu Tokarskiej, PO zamierza ostro walczyć o stanowisko wojewody dla swojego polityka, a my musimy się twardo bronić - dodaje.

- To wstyd, że partia zwycięska nie będzie miała ani wojewody ani marszałka - mówi członek zarządu lubelskiej PO. Twierdzi, że część działaczy będzie naciskała kierownictwo PO w tej sprawie.

Na giełdzie nazwisk pretendujących do objęcia stanowiska wojewody jest m.in. Wojciech Wilk z PO, któremu tym razem nie udało się dostać do Sejmu. - Żadnej propozycji nie otrzymałem - zastrzega Wilk. - Miło mi, że moje nazwisko się pojawia, ale na chwilę obecną są to tylko spekulacje - mówi Wojciech Wilk. Jego zdaniem, w sytuacji kiedy PSL utrzymuje fotel marszałka, to stanowisko wojewody powinno przypaść drugiemu koalicjantowi, czyli PO. - Ale to decyzja, która zapadnie ostatecznie po rozmowach koalicyjnych Donalda Tuska z Waldemarem Pawlakiem - dodaje.

Jednak poseł Jan Łopata z PSL nie widzi przyczyn, w wyniku których jego partia mogłaby utracić wojewodę na Lubelszczyźnie. - Nie wydarzyło się nic, co sugerowałoby zmianę parytetów w podziale wojewodów dla PO i PSL. Społeczna aprobata dla tej koalicji się nie zmieniła, więc nie powinniśmy zostać pozbawieni możliwości obsadzenia tego stanowiska - mówi Łopata. Ale pewny swego nie jest. - Niczego nie da się wykluczyć, sam nie wiem co się wydarzy. Ostateczne decyzje zapadną w Warszawie - dodaje.

Po wyborach parlamentarnych w 2007 roku koalicjanci zdecydowali, że 13 wojewodów wskaże PO a trzech PSL.

Polityka
„Tak wygląda upadek polityka”. Prof. Antoni Dudek ocenia, co czeka rząd Donalda Tuska
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Polityka
Prof. Jarosław Flis analizuje przegraną Rafała Trzaskowskiego
Polityka
Pierwszy transfer w Sejmie po wyborach. Ustawka czy przypadek?
Polityka
Sondaż: Dymisja rządu Donalda Tuska? Więcej Polaków przeciw niż za
Polityka
Rafał Trzaskowski zabrał głos po przegranych wyborach. „Dla mnie to trudny moment”