Do Pałacu Prezydenckiego pielgrzymuje coraz więcej posłów PO. Namawiają Komorowskiego, by w sytuacji narastającego kryzysu w partii i sondażowych tąpnięć wrócił do gry. Otoczenie Tuska na razie lekceważy te znaki.
- Wiemy, że jest taka sytuacja, ale do prezydenta chodzą raczej młodzi i niedoświadczeni posłowie, nieznający dobrze charakteru Bronka. Więc się tym nie przejmujemy - mówi „Rz” jeden z liderów PO bliski Donaldowi Tuskowi. Ale to wyraźny sygnał, że układ sił w PO się zmienił. Jeszcze przed rokiem komentatorzy polityczni poważnie rozpatrywali scenariusz, że w 2015 roku to Donald Tusk po ośmiu latach sprawowania rządów w kraju będzie walczył o prezydenturę.
- Dziś nie ma w ogóle takiego pomysłu - mówiła w niedawnym wywiadzie dla „Rz” wiceszefowa PO Hanna Gronkiewicz-Waltz. I dodała, że Komorowski choć miał nieudaną kampanię, to od momentu objęcia urzędu zachowuje się tak jakby zawsze był prezydentem. - I ma dużą szansę na reelekcję, tak jak Aleksander Kwaśniewski - uważa prezydent Warszawy.
Wilk jest tylko jeden
Komorowski zaczął się zmieniać zaraz po objęciu prezydentury. Niby stał przy PO i Donaldzie Tusku, ale zaczął zaznaczać własną podmiotowość. Paweł Reszka i Michał Majewski opisali ówczesne relacje obu polityków lapidarnie: Komorowski wkurza Tuska. A oto przykłady: gdy Tusk pytał Komorowskiego, dlaczego skierował do Trybunału Konstytucyjnego ustawę o odchudzeniu administracji publicznej, usłyszał „Oj tam, oj tam! A wiecie, byłem w tym Pałacyku w Wiśle. Anka zachwycona...”. Gdy szef rządu skarżył się: „media nas nie lubią”, prezydent odpowiedział: „No wiesz, nas jak nas! Nie idź tak daleko. Ale ten ostatni CBOS nie najlepszy miałeś. O, rybę podali! Ryba tu jest znakomita!”.
Komorowski wziął pod swoje skrzydła dawnego wszechmocnego sekretarza generalnego Grzegorza Schetynę, gdy Tusk postanowił go zmarginalizować. Po wygranych wyborach bez konsultacji z Tuskiem zaproponował na swoje stanowisko właśnie Schetynę. Zapraszał ministrów rządu Tuska na spotkania, nie informując o tym premiera. Wychodzi z własnymi inicjatywami legislacyjnymi, jak np. ta o zgromadzeniach, która spotkała się z powszechną krytyką organizacji pozarządowych, a jednak PO jej broniła.