Nadchodzą nowi trzej tenorzy

Sikorski, Giertych i Kamiński mają wspólny polityczny plan. Czy wypali? To zależy od losów Platformy.

Publikacja: 28.12.2012 00:04

Nadchodzą nowi trzej tenorzy

Foto: ROL

Choć sami zainteresowani niechętnie wypowiadają się na ten temat lub wręcz dementują wszelkie spekulacje, salony polityczne huczą od plotek o dalekosiężnych planach trzech przyjaciół. Rok 2013 to dla nich za wcześnie. Ale perspektywa kolejnych lat jest jak najbardziej realna. Nowa prawicowa inicjatywa miałaby powstać z jednej strony jako alternatywa dla coraz bardziej zużywającej się PO, z drugiej – dla radykalizującego się PiS.

Na razie mówi się o własnej frakcji wewnątrz Platformy. Patronować miałby jej triumwirat Radosław Sikorski, Roman Giertych i Michał Kamiński. Tak jak kiedyś trzech tenorów tworzyło Platformę.

Połączył ich PiS

Wszystkich trzech łączą bliskie relacje towarzyskie oraz duża niechęć do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Wszyscy trzej byli kiedyś blisko związani z PiS, każdy z nich odchodził z hukiem. Sikorski to antykomunista i bywalec europejskich salonów. Giertych to zdeklarowany endek. Kamiński – były działacz ZChN i wielbiciel Pinocheta.

– Oni wiedzą, że Tusk się zużywa i wystarczy cierpliwie poczekać na odpowiedni moment. Teraz zaś trzeba grać na Radka. Giertych ma ogromne ambicje i to, że czasowo wymiksował się z polityki, nie oznacza, że nie chciałby wrócić – mówi osoba dobrze znająca byłego ministra edukacji.

Niepewny Sikorski

Zarówno Giertych, jak i Kamiński nadzieje pokładają w Sikorskim. To szef polskiej dyplomacji ma dzisiaj zdecydowanie najsilniejszą pozycję z tej trójki. Zajmuje bardzo wysoką pozycję w rankingach popularności polityków. Wymieniany jest jako przyszły kandydat na prezydenta albo następca Donalda Tuska na stanowisku szefa PO.

Dla Giertycha i Kamińskiego jest również łącznikiem z Platformą, w której – jak opowiadają ich znajomi – obaj panowie chętnie by się widzieli.

Jednak Sikorski, będąc najsilniejszym ogniwem, paradoksalnie jest też słabością całego projektu. Bo ma najwięcej do stracenia. – Pozycja Radka jest bardzo wygodna. On ma czas. Może spokojnie czekać na rozwój sytuacji w Platformie i na prawicy. Wątpię, by angażował się na 100 proc. w jakieś wątpliwe projekty z Kamińskim i Sikorskim – mówi „Rz" jeden z europarlamentarzystów. – Tym bardziej że to jego nazwisko jest kapitałem, wokół którego można w przyszłości budować nową partię czy frakcję. Giertych i Kamiński bez niego nie mogliby liczyć nawet na 1 proc. poparcia – dodaje.

– Obaj panowie mogą być też dla ambitnego Sikorskiego sporym obciążeniem na zagranicznych, konserwatywnych salonach – uważa dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Ze swoją radykalną przeszłością nigdy nie będą tam do końca mile widziani – dodaje.

Po co w takim razie Sikorskiemu taki sojusz? – U części polityków panuje przekonanie, że Platforma z Tuskiem długo już nie pojedzie i trzeba być przygotowanym, mieć jakieś zaplecze. Oni mogą być dla Radka taką polisą – mówi „Rz" polityk PO. I dodaje, że dzisiaj Sikorski jest raczej politycznym singlem.

Spekulacje o własnych politycznych  planach szefa MSZ wzmogły się zwłaszcza po tym, jak Sikorski sam z siebie wszczął interwencję w UE w sprawie zwrotu prezydenckiego tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku. Część polityków i komentatorów odebrała to jako ukłon w stronę prawicowych wyborców.

Inni zaczęli spekulować o możliwym powstaniu nowej frakcji konserwatywnej w PO z Sikorskim na czele. Pojawiły się pogłoski o tym, że w tej sprawie prowadzone są już rozmowy z konserwatywnymi posłami Platformy, którym nie po drodze z Jarosławem Gowinem.

Ambitny Giertych

Roman Giertych lubi podkreślać, że świetnie odnajduje się jako adwokat. Ale wielu naszych rozmówców od razu odpowiada, że to tylko poza.

– Giertych jest spokojny, przyczajony, gra raczej na osłabienie centralnej władzy w Platformie i na Radka, ale docelowo to siebie widzi w roli przywódcy – mówiła nam niedawno osoba dobrze znająca byłego szefa LPR.

Inna dodaje, że Giertychowi wcale nie chodzi o Platformę, lecz raczej o stworzenie czegoś własnego, ale już nie tak radykalnego jak LPR. W tym scenariuszu Platforma ma być tylko jednym z przystanków. – Ma wielkie ambicje, dziś musi grać na Radka, ale docelowo siebie uważa za najlepszego przyszłego lidera – mówi jeden ze znających go polityków.

Na razie jednak Giertycha  kojarzy się z Platformą. Ciepło wypowiada się o partii i jej liderze, przy każdej okazji krytykując jego głównego konkurenta, czyli PiS i Kaczyńskiego.

Po tym, jak w imieniu Michała Tuska, syna premiera, wysyłał tabloidom pozwy w związku z publikacjami związanymi z aferą Amber Gold, pojawiła się nawet informacja o jego możliwym starcie z list PO do europarlamentu. To jednak mało realne. Raz, że jest za wcześnie, by wyborcy ponownie zaufali Giertychowi, dwa, że – jak podkreślają osoby dobrze go znające – uważa on, że prawdziwą politykę robi się w kraju, a nie w Brukseli. Poza tym na razie musi się skupić na wzmacnianiu nieformalnych sojuszy i powiązań.

W tym nieoceniony jest były spin doktor PiS Kamiński.

Zdeterminowany Kamiński

To on, jak wytykają złośliwi, jest najbardziej zainteresowany powodzeniem nowej inicjatywy. – On po prostu nie ma dokąd pójść – przekonuje jeden z jego znajomych. – O ile Sikorski ma prestiżową funkcję, Giertych spore dochody z kancelarii adwokackiej, o tyle dla niego najbliższe półtora roku to polityczne być albo nie być – dodaje.

W podobnym tonie wypowiadają się politycy PO. – Kamiński bardzo chciałby dostać dobre miejsce na naszych listach do europarlamentu. Intensywnie o to zabiega. Jednak chętnych jest tak dużo, że nie ma na to zbyt wielkich szans – przekonuje jeden z europosłów Platformy.

Sam Kamiński zdecydowanie zaprzecza takim opiniom. – Nie wiem, skąd się bierze to ciągłe łączenie mnie z jakimiś nowymi projektami. Nie zakładam żadnej nowej partii. Do żadnej istniejącej również się nie wybieram – zapewnia „Rz" Kamiński. – Oczywiście nie wykluczam, że w przyszłości jeszcze coś będę robił w polityce – natychmiast dodaje.

Komentarza od Giertycha nie udało nam się uzyskać do zamknięcia tego wydania „Rz".

Choć sami zainteresowani niechętnie wypowiadają się na ten temat lub wręcz dementują wszelkie spekulacje, salony polityczne huczą od plotek o dalekosiężnych planach trzech przyjaciół. Rok 2013 to dla nich za wcześnie. Ale perspektywa kolejnych lat jest jak najbardziej realna. Nowa prawicowa inicjatywa miałaby powstać z jednej strony jako alternatywa dla coraz bardziej zużywającej się PO, z drugiej – dla radykalizującego się PiS.

Na razie mówi się o własnej frakcji wewnątrz Platformy. Patronować miałby jej triumwirat Radosław Sikorski, Roman Giertych i Michał Kamiński. Tak jak kiedyś trzech tenorów tworzyło Platformę.

Pozostało 90% artykułu
Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Jakie poglądy ma Rafał Trzaskowski? Znamy opinię Polaków
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”