W Sejmie rozpoczęła się debata dotycząca zmian w ustawie o ochronie zwierząt, proponowanych przez Prawo i Sprawiedliwość oraz Koalicję Obywatelską. Głosowanie za „Piątką dla zwierząt” zapowiedziały PiS, KO i Lewica, przeciw - Koalicja Polska oraz Konfederacja. Poseł Solidarnej Polski rekomendował odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Dowiedz się więcej: Zakaz hodowli zwierząt futerkowych. „Piątka dla zwierząt” w Sejmie
- Obdzieranie norek ze skóry to jest okrutny proceder, z którym już dawno powinniśmy skończyć. To zresztą dotyczy też dorabiania się na niehumanitarnym uboju - ocenił w czasie debaty Adrian Zandberg.
- Wbrew temu, co się marzy panu (Krzysztofowi) Bosakowi, Polacy nie są barbarzyńcami i bardzo się cieszę, że rozpoczęliśmy prace nad tą ustawą. Ukłony do tych, którzy do tego doprowadzili. Ja nie mam najmniejszych wątpliwości jak w tej sprawie głosować - dodał polityk Razem.
Zdaniem Zandberga „oczywiście protestuje teraz paru milionerów, którzy na okrucieństwie dla zwierząt się dorobili”. - I protestują ich polityczne pacynki, tam z brunatnych ław - dodał. - Ale wbrew temu, co można od nich usłyszeć, wygaszenie hodowli na futro nie będzie miało istotnego znaczenia gospodarczego. Bo to jest branża schyłkowa. Natomiast trzeba zrobić jedną rzecz. Tam nie pracuje wiele osób, ale trzeba zadbać o tych pracowników, którzy tam byli dotąd zatrudnieni - podkreślił poseł Lewicy.