Nowak, który z powodu niewpisania do oświadczenia majątkowego cennego zegarka złożył dymisję z funkcji ministra transportu, stawił się dzisiaj w warszawskiej prokuraturze. Przesłuchano go w charakterze podejrzanego.
– Poseł nie przyznał się do zarzutów oraz skorzystał z przysługującego mu uprawnienia do odmowy składania wyjaśnień – poinformowała prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska.
Polityk zapewnił dziennikarzy, że już wcześniej wyjaśnił całą sprawę prokuratorom.
– Liczę na to, że sprawa szybko trafi do niezawisłego sądu i to tam dowiodę swojej niewinności, bo całe szczęście w Polsce to sądy, a nie prokuratura, wydają wyroki – przekonywał i poprosił, by media używały jego pełnego nazwiska.
Za przestępstwo, które zarzuca Nowakowi prokuratura, grozi kara do trzech lat więzienia.