Gowin nie dał się skusić Ziobrze

„Rz" dotarła do korespondencji na temat wspólnego startu w wyborach, jaką wymieniali prezesi dwóch partii.

Publikacja: 11.03.2014 01:00

Jarosław Gowin

Jarosław Gowin

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Wzbogacenie oferty programowej, wzmocnienie potencjału kandydatów i uzyskanie efektu „nowości" – m.in. takie zalety wystawienia wspólnej listy w piśmie do Jarosława Gowina wymienił Zbigniew Ziobro. Prezes Solidarnej Polski starał się namówić szefa Polski Razem na koalicję przed eurowyborami.

„Rz" dotarła do korespondencji, jaką prezesi prowadzili na przełomie lutego i marca. Jednocześnie trwały negocjacje z udziałem wskazanych przez nich osób. Gowin nie zgodził się na wspólny start, choć Ziobro proponował nawet oddanie mu „jedynki" w okręgu w Małopolsce.

O tym, że obie partie prowadzą dialog na temat startu w eurowyborach, pisaliśmy już w „Rz" na początku stycznia. Większym zwolennikiem porozumienia była Solidarna Polska. Na początku lutego przedstawiła tylko połowę swych „jedynek" do europarlamentu, resztę rezerwując dla kandydatów Gowina.

Liderzy SP namowy zintensyfikowali kilkanaście dni temu. Ziobro list do Gowina wysłał 28 lutego, dzień przed zebraniem zarządu Polski Razem. „Przedkładając powyższe wystąpienie, uprzejmie proszę o odczytanie go na najbliższym posiedzeniu zarządu" – napisał Ziobro.

Zdaniem lidera Solidarnej Polski porozumienie mogłoby pomóc „przełamać monopol i dyktat polityczny dwóch hegemonów polskiej sceny politycznej: PO i PiS". Podkreślił, że choć obie strony różnią się programowo, „sprawy nie zaszły tak daleko, by wykluczyć możliwości strategicznej i wiarygodnej decyzji o zawarciu sojuszu".

Zaproponował „czytelny i pragmatyczny podział miejsc na listach" i nie wykluczył współpracy również przy wyborach samorządowych. Do listu załączył analizę mocnych i słabych stron wystawienia wspólnej listy. Mocnych wymienił 22, słabych – tylko trzy.

Odpowiedź Gowina nadeszła trzy dni później. „Każda inicjatywa zmierzająca do przezwyciężenia podziałów w polskiej polityce jest godna uznania" – napisał lider Polski Razem. Zaznaczył jednak, że na współpracę się nie godzi. Powód? Różnice programowe. „Odnoszę wrażenie, że Pan prezes bagatelizuje skalę rozbieżności między naszymi partiami" – napisał.

Gowin poszczególnych zapisów listu nie chce komentować. – Jest przeznaczony dla adresata – mówi „Rz". Dodaje, że sprawę wspólnej listy przedstawił na posiedzeniu zarządu swojej partii i wszyscy byli przeciw.

Jednak nie uniemożliwiło mu to prowadzenia rozmów z Solidarną Polską. Jak ustaliła „Rz", upoważnił do tego europosła Polski Razem Marka Migalskiego. Ze strony Solidarnej Polski rozmowy prowadził poseł Patryk Jaki.

– Nie potwierdzam i nie zaprzeczam – mówi Migalski. Prowadzenie negocjacji potwierdza jednak Jaki. – Rozmawialiśmy o kilku wariantach podziału jedynek w kilku „biorących" okręgach wyborczych – mówi.

Niektóre przewidywały, że tradycyjnie startujący z Małopolski Zbigniew Ziobro odda ten okręg Gowinowi i w zamian będzie kandydował ze Śląska lub Podkarpacia. ?W 2015 roku chciał być za to wspólnym kandydatem obu partii na prezydenta. Solidarna Polska przedstawiła też wariant odwrotny – Gowin nie startuje z Małopolski, w zamian będzie się ubiegał o najwyższy urząd w państwie.

Dlaczego Gowin się nie zgodził? Europoseł Polski Razem Adam Bielan uważa, że główną rolę odegrały różnice programowe. – Gowin traktuje partię jako projekt długoterminowy. Obawiał się, że sojusz ze Zbigniewem Ziobrą mógłby doprowadzić do rozwodnienia – uważa.

Patryk Jaki sugeruje jednak, że Gowin decyzję podjął za podszeptem polityków PiS. Swój list do Ziobry zakończył słowami: „jesteśmy otwarci na rozmowy o ewentualności startu kandydatów Solidarnej Polski z naszej listy wyborczej". Niektórzy politycy SP odbierają to jako zapowiedź gry Gowina na rozbicie ich klubu w Sejmie.

Sam Gowin mówi jednak „Rz", że przyszłej współpracy między partiami nie wyklucza. – Po wyborach europejskich można wyobrazić sobie różne scenariusze – zaznacza.

Wzbogacenie oferty programowej, wzmocnienie potencjału kandydatów i uzyskanie efektu „nowości" – m.in. takie zalety wystawienia wspólnej listy w piśmie do Jarosława Gowina wymienił Zbigniew Ziobro. Prezes Solidarnej Polski starał się namówić szefa Polski Razem na koalicję przed eurowyborami.

„Rz" dotarła do korespondencji, jaką prezesi prowadzili na przełomie lutego i marca. Jednocześnie trwały negocjacje z udziałem wskazanych przez nich osób. Gowin nie zgodził się na wspólny start, choć Ziobro proponował nawet oddanie mu „jedynki" w okręgu w Małopolsce.

Pozostało 85% artykułu
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora