Wzbogacenie oferty programowej, wzmocnienie potencjału kandydatów i uzyskanie efektu „nowości" – m.in. takie zalety wystawienia wspólnej listy w piśmie do Jarosława Gowina wymienił Zbigniew Ziobro. Prezes Solidarnej Polski starał się namówić szefa Polski Razem na koalicję przed eurowyborami.
„Rz" dotarła do korespondencji, jaką prezesi prowadzili na przełomie lutego i marca. Jednocześnie trwały negocjacje z udziałem wskazanych przez nich osób. Gowin nie zgodził się na wspólny start, choć Ziobro proponował nawet oddanie mu „jedynki" w okręgu w Małopolsce.
O tym, że obie partie prowadzą dialog na temat startu w eurowyborach, pisaliśmy już w „Rz" na początku stycznia. Większym zwolennikiem porozumienia była Solidarna Polska. Na początku lutego przedstawiła tylko połowę swych „jedynek" do europarlamentu, resztę rezerwując dla kandydatów Gowina.
Liderzy SP namowy zintensyfikowali kilkanaście dni temu. Ziobro list do Gowina wysłał 28 lutego, dzień przed zebraniem zarządu Polski Razem. „Przedkładając powyższe wystąpienie, uprzejmie proszę o odczytanie go na najbliższym posiedzeniu zarządu" – napisał Ziobro.
Zdaniem lidera Solidarnej Polski porozumienie mogłoby pomóc „przełamać monopol i dyktat polityczny dwóch hegemonów polskiej sceny politycznej: PO i PiS". Podkreślił, że choć obie strony różnią się programowo, „sprawy nie zaszły tak daleko, by wykluczyć możliwości strategicznej i wiarygodnej decyzji o zawarciu sojuszu".