Test na społeczną wrażliwość PO

Lewica upomina się o najmniej zarabiających. Chce obniżyć podatek dochodowy do 15 proc. tym, którzy rocznie zarabiają do 20 tys. złotych, a więc żyją z pensji minimalnej.

Publikacja: 31.10.2014 01:00

Z powodu socjalnego kursu Platformy Obywatelskiej w poważnych kłopotach znalazł się SLD. Grozi mu, że zostanie na stałe zepchnięty do postkomunistycznego narożnika. Elektorat socjalny może bowiem odebrać mu PO. Sojusz znalazł jednak sposób na postawienie Platformy w trudnej sytuacji, i to na tydzień przed wyborami samorządowymi. W porządku obrad najbliższego posiedzenia Sejmu znalazł się projekt autorstwa SLD obniżenia podatku PIT dla osób zarabiających najmniej i podwyższenia go krezusom zarabiającym powyżej 30 tys. złotych miesięcznie.

Sojusz proponuje dołożenie dwóch stawek podatkowych. 15 procent płaciłyby osoby, których roczne dochody nie przekraczają 20 tys. zł. Dochody od 20 160 zł do 85 528 zł byłyby opodatkowane tak samo jak obecnie 18-proc. podatkiem. Powyżej 85 tys. i poniżej 360 tys. zł podatek wynosiłby 32-proc. Najwyższe dochody – od 360 tys. zł wzwyż – byłyby opodatkowane 50-procentowym podatkiem.

Dzięki tej zmianie ludzie pracujący za pensję minimalną, a także emeryci i renciści, mieliby więcej pieniędzy w kieszeni. Ale oznacza ona – co przyznają sami autorzy projektu – spadek dochodów do budżetu w wysokości 10–11 mld zł, choć – zdaniem SLD – w kolejnych latach ten ubytek zostanie wyrównany przez większe wpływy z podatku VAT.

Cztery stawki podatku od dochodów będą sprawiedliwsze – przekonuje SLD

– Kryzys gospodarczy uderzył przede wszystkim w osoby o najniższych dochodach i dlatego postanowiliśmy im ulżyć – mówi Dariusz Joński, rzecznik SLD. – Poza tym dwustopniowa skala podatkowa jest niesprawiedliwa. Przecież chyba wszyscy widzą, że rozpiętości w zarobkach są ogromne, a obciążenia podatkowe takie same.

Rzecznik SLD przekonuje, że prezesi wielkich spółek, którzy zarabiają po 100 tysięcy złotych miesięcznie, a nawet więcej, nie powinni płacić takich samych podatków jak ci, którzy na miesięczny dochód takiego prezesa pracują przez rok.

Czy pomysł SLD ma szansę na realizację?

– Wszystko zależy od decyzji PO – zaznacza Joński.

Ale chyba w tej partii nie znajdzie zrozumienia. Krystyna Skowrońska z PO, szefowa Komisji Finansów Publicznych, uważa, że pomysł SLD nosi znamiona działań przedwyborczych.

– Sądzę, że będziemy nad tym pracować, ale dzisiaj budżet jest napięty, jesteśmy w procedurze nadmiernego deficytu, a mimo to wprowadzamy dwa projekty – dużą ulgę prorodzinną i wyższą waloryzację świadczeń emerytalnych – przypomina Skowrońska. – Innych zobowiązań nie możemy zaciągać.

Z powodu socjalnego kursu Platformy Obywatelskiej w poważnych kłopotach znalazł się SLD. Grozi mu, że zostanie na stałe zepchnięty do postkomunistycznego narożnika. Elektorat socjalny może bowiem odebrać mu PO. Sojusz znalazł jednak sposób na postawienie Platformy w trudnej sytuacji, i to na tydzień przed wyborami samorządowymi. W porządku obrad najbliższego posiedzenia Sejmu znalazł się projekt autorstwa SLD obniżenia podatku PIT dla osób zarabiających najmniej i podwyższenia go krezusom zarabiającym powyżej 30 tys. złotych miesięcznie.

Polityka
Prezydent Karol Nawrocki zaczyna od Węgier – sygnał nowej polityki zagranicznej?
Polityka
Posiedzenie PKW w sprawie wyborów prezydenckich. Sprzeczne doniesienia
Polityka
Andrzej Duda: Chcą odebrać nam wolność wyboru. Nie dajmy się
Polityka
Prof. Ewa Marciniak o protestach wyborczych: Ponowne przeliczenie głosów? Raczej nie
Polityka
Marcelina Zawisza radzi Giertychowi napić się zimnej wody. Chodzi o wybory