- Byłem w szoku jak można tak bezpodstawne wyliczenia podawać w wystąpieniu - mówił Protasiewicz w TVN24. Dopytywany czy wyliczenia, przedstawione przez PiS są "z Księżyca", odpowiedział, że tak jest w przypadku większości danych prezentowanych przez kandydatkę PiS na premiera. Protasiewicz ostrzegł też, że opodatkowanie banków i supermarketów, które proponuje PiS przełoży się na wzrost cen i wzrost kosztów usług bankowych, za co zapłacą klienci tych instytucji.

- To nie była recepta, diagnoza lekarska, to był popis znachorstwa. To jest niepoważne - podsumował słowa Szydło Protasiewicz.

- To są wyliczenia ekspertów, a nie polityków, to są wyliczenia opierające się na statystykach. Pana partia podniosła w osiem lat 23 różne podatki. Jak pan ciągle tak jak Donald Tusk czy Ewa Kopacz mówi, że czegoś się nie da, to niech pan przestanie przeszkadzać - replikował rzecznik PiS Marcin Mastalerek.

Szydło w Katowicach zapowiedziała, że rząd PiS cofnie reformę emerytalną, przyzna rodzinom dodatek w wysokości 500 złotych miesięcznie na drugie i każde kolejne dziecko a także zwiększy wysokość kwoty wolnej od podatku. Według Szydło koszt tych propozycji to 39 mld złotych. Tymczasem według m.in. Platformy Obywatelskiej na realizację tych obietnic potrzeba 90 mld złotych.