Reklama

Miliony żądają dymisji prezydent Brazylii

Popularność prezydent Dilmy Rousseff spadła poniżej 10 proc., a przez 200 miast przeszły manifestacje żądające jej ustąpienia.

Aktualizacja: 18.08.2015 15:31 Publikacja: 17.08.2015 21:22

Protesty w Nowym Jorku

Protesty w Nowym Jorku

Foto: AFP

Mimo pogarszającej się sytuacji gospodarczej i nastrojów społecznych tłum Brazylijczyków manifestujący na Avenida Atlantica w Rio de Janeiro – ulicy biegnącej wzdłuż słynnej plaży Copacabana – zachowywał się jak na festynie. Z głośników zamontowanych na ciężarówkach nadawano sambę, mimo że organizatorzy co chwila przestrzegali: „To nie jest karnawał!".

Demonstracje domagające się ustąpienia pierwszej w historii kraju kobiety prezydenta Dilmy Rousseff odbyły się w 200 brazylijskich miastach, począwszy od największych: Rio de Janeiro, Sao Paulo i stolicy Brasilii. Organizatorzy oceniają, że wzięło w nich udział około 2 milionów osób.

Obecne manifestacje to trzecia fala niepokojów społecznych po marcowych i kwietniowych (z których część zakończyła się rozruchami ulicznymi). Obecne były znacznie spokojniejsze, choć bardziej zdeterminowane.

Demonstranci chcieli usunięcia Rousseff przez parlamentarną procedurę impeachmentu z powodu całej serii afer korupcyjnych, jakie ostatnio wykryto w politycznym establishmencie. Prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie niegospodarności i przekupstwa w państwowym koncernie naftowym Petrobras aresztowała już wielu spośród 50 polityków oskarżonych o przyjmowanie łapówek.

Sama pani prezydent była przez siedem lat szefem rady nadzorczej tej firmy, będąc najpierw ministrem energetyki, a potem szefową gabinetu znanego na całym świecie prezydenta Luiza Inacia Luli da Silvy – jej politycznego mentora. Dotychczas jednak nie ma żadnych dowodów na to, że sama Rousseff brała lub dawała jakiekolwiek łapówki.

Reklama
Reklama

Mimo to stała się symbolem 12-letnich rządów jej własnej Partii Pracy, o których Brazylijczycy mówią „zinstytucjonalizowana korupcja". Popularność pani prezydent spadła do 8 proc., wyniku niespotykanego wśród polityków na świecie.

Widowiskowych przykładów korupcji dostarczyła budowa stadionów na piłkarskie mistrzostwa świata. Teraz na serię aresztów i skandali politycznych nałożyła się pogarszająca się sytuacja gospodarcza kraju. Mimo nadziei piłkarskie mistrzostwa nie przyczyniły się do jej poprawienia: PKB zmniejszył się w 2014 roku o 2 proc., za to inflacja wzrosła do 10 proc., a to pociągnęło za sobą wzrost bezrobocia. Biednieniu społeczeństwa towarzyszy jego kryminalizacja. W samym Rio w ciągu 2014 roku o 1/4 zwiększyła się liczba napadów i kradzieży, sięgając poziomu z początku lat 90.

„Nie wytrzymam w kraju, w którym muszę płacić tak wysokie podatki, nie otrzymując zupełnie nic w zamian. W służbie zdrowia traktują nas jak zwierzęta, w sferze bezpieczeństwa publicznego jesteśmy tylko cyframi w statystyce, a o edukacji lepiej nie mówić" – poskarżyła się afrykańskiej gazecie „Mail and Globe" 55-letnia Marcia Regina, nauczycielka z północnego Rio, idąca w demonstracji na Avenida Atlantica. „Bez przerwy mówią nam o cięciach budżetowych, ale odczuwają je tylko tacy jak my" – powiedział z kolei emerytowany ślusarz z Sao Paulo.

Pani prezydent utraciła poparcie osób, które pozwoliły jej zdobyć w październiku ubiegłego roku drugą kadencję: biedniejszych mieszkańców Brazylii. Wśród nich jest obecnie najwięcej zwolenników prezydenckiego impeachmentu. Teraz nad Copacabaną oprócz skandowania „Dilma odejdź!" słychać było wezwania: „Niech wojsko zrobi porządek!".

Armia ma długą tradycję ingerowania w brazylijską politykę. Sama Rousseff padła tego ofiarą, gdy w pod koniec lat 60. zaangażowała się najpierw w działalność młodzieżowej organizacji lewicowej zwalczającej dyktaturę wojskowych, a potem miejskiej partyzantki. Dwa lata spędziła w więzieniu, bita i torturowana.

„W naszym kraju nadal istnieje kultura przewrotu" – przestrzegła pani prezydent w wywiadzie telewizyjnym dzień przed manifestacjami. Jednakże brazylijscy politolodzy wykluczają ingerencję armii. Nie ma ona już czystych rąk: również wysokiej rangi wojskowi zostali zatrzymani w ramach śledztwa korupcyjnego w Petrobras.

Reklama
Reklama

Następuje też jednak dezintegracja elity politycznej, nawet bliscy współpracownicy prezydent zaczynają się wahać lub przechodzą na stronę jej przeciwników.

Polityka
Partia Finów krytykowana za obronę miss, która straciła tytuł za rasistowski gest
Polityka
Brytyjscy politycy bronią BBC przed atakami Trumpa. „Chce ingerować w naszą demokrację”
Polityka
Donald Trump pozywa BBC. Domaga się nawet 10 mld dolarów odszkodowania
Polityka
Donald Trump o zamordowaniu Roba Reinera: Cierpiał na zespół zaburzeń Trumpa
Polityka
Majątek Trumpów rośnie na kryptowalutach
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama