Dr Bartosz Rydliński: O wyniku wyborów może zdecydować 100 tys. głosów

– Mam wrażenie, że Prawo i Sprawiedliwość bardzo szukało czegoś na Rafała Trzaskowskiego i nie mogą nic znaleźć, a z drugiej strony nie trzeba się bardzo starać, żeby znaleźć różne informacje na temat Karola Nawrockiego, które mogą polaryzować opinię publiczną – mówił o końcówce kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi w Polsce dr Bartosz Rydliński, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stanisława Wyszyńskiego. Rydliński był gościem Michała Kolanki w programie „Rzecz o polityce”.

Publikacja: 28.05.2025 13:08

Dr Bartosz Rydliński

Dr Bartosz Rydliński

Foto: TV.RP.PL

arb

Dr Rydliński zwrócił przy tym uwagę, że „zaskakująco mały” był wpływ na opinię publiczną doniesień o kulisach pracy Karola Nawrockiego jako ochroniarza w Grand Hotelu w Sopocie, gdzie – według doniesień Onetu – miał uczestniczyć w procederze przywożenia prostytutek do klientów hotelu. – Miało być trzęsienie ziemi, a kampania idzie dalej – ocenił, sugerując, że Nawrocki może okazać się politykiem „teflonowym”, na poparciu dla którego nie odbijają się kontrowersje. Taka odporność na kryzysy przypomina niektórym analitykom tzw. efekt Trumpa – zjawisko, w którym polityk, mimo licznych zarzutów i krytyki utrzymuje lub nawet zyskuje poparcie. - Jeżeli tak się stanie (Nawrocki wygra – red.), to pewnie będzie to jedna z form interpretacji wyniku 1 czerwca – przyznał politolog. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Wybory prezydenckie: Za granicą może głosować niemal 700 tys. Polaków

Rydliński zakłada, że różnica między kandydatami w dniu wyborów będzie minimalna i może wynieść zaledwie 100–200 tysięcy głosów. Wynik wyborów poznamy zapewne dopiero rano, po opublikowaniu danych przez Państwową Komisję Wyborczą.

Politolog ocenił, że na obecnym etapie nie sposób wskazać jednoznacznego faworyta. – Nie ma przewagi, nie ma impetu, nie ma tąpnięcia. To nie jest 70 do 30 – stwierdził politolog. Dodał także, że nawet różnice w sondażach wynoszące dwa punkty procentowe przy sześcioprocentowej liczbie niezdecydowanych wyborców są praktycznie statystycznie nieistotne. – To jest żadna różnica – zauważył. Tym samym weekend poprzedzający wybory może mieć kluczowe znaczenie, a decydować będą nie tylko emocje, ale też logistyka: poprawne zgłoszenia do komisji wyborczych i mobilizacja elektoratu - tłumaczył.

Reklama
Reklama

Wybory prezydenckie: Adrian Zandberg, Konfederacja i kluczowe przepływy elektoratu w drugiej turze

W rozmowie pojawiła się także analiza potencjalnych przepływów elektoratu, zwłaszcza tych wyborców, którzy głosowali w pierwszej turze na kandydatów z drugiego i trzeciego szeregu. Zdaniem dr. Rydlińskiego, kluczowe znaczenie może mieć to, jak zagłosują wyborcy Adriana Zandberga oraz sympatycy Konfederacji.

Wyborcy Konfederacji, którzy komentowali to spotkanie, traktowali je jako formę osobistej zdrady

Dr Bartosz Rydliński o spotkaniu Sławomira Mentzena z Rafałem Trzaskowskim na piwie

W tym kontekście dr Rydliński odniósł się do spotkania Sławomira Mentzena z Rafałem Trzaskowskim i Radosławem Sikorskim w pubie Mentzena w Toruniu, po rozmowie, jaką lider Konfederacji przeprowadził na swoim kanale na YouTube z kandydatem KO na prezydenta. Politolog zwrócił uwagę, że dla wielu wyborców prawicy spotkanie było formą zdrady ideowej. – Wyborcy Konfederacji, którzy komentowali to spotkanie, traktowali je jako formę osobistej zdrady – zauważył ekspert. Mimo to, jak pokazują dostępne badania opinii publicznej, zdecydowana większość tego elektoratu – także sympatycy Grzegorza Brauna – kieruje się w stronę Karola Nawrockiego.

Czytaj więcej

Sondaż: Jak zagłosują wyborcy Sławomira Mentzena? Zdecydowana większość już wie

Inaczej wygląda sytuacja z wyborcami koalicji 15 października, w tym tych kandydatów, którzy nie weszli do rządu. Dr Rydliński wskazał, że wyborcy Adriana Zandberga w zdecydowanej większości skłaniają się ku Rafałowi Trzaskowskiemu. Zandberg nie odciął się od kandydata PO, a jego wyborcy są zorientowani bardziej progresywnie, co naturalnie sprawia, że ciążą w stronę Trzaskowskiego.

Wybory prezydenckie: Kampania wyborcza bez game changerów

Rydliński przyznał jednak, że kampania była zaskakująco trudna do jednoznacznego ocenienia. – Ciężko stwierdzić, które momenty były punktami zwrotnymi, czyli tak zwanymi game changerami – stwierdził. Wskazał, że choć takimi momentami mogły się wydawać debaty, kontrowersje wokół przejęcia przez Nawrockiego mieszkania pana Jerzego Ż., czy wspomniane piwo z Mentzenem, to ostatecznie żaden z tych epizodów nie okazał się definitywnym przełomem.

Reklama
Reklama

Ekspert zwrócił też uwagę na dynamikę sondaży w ostatnich miesiącach. Karol Nawrocki, jego zdaniem, powoli dobijał do poziomu poparcia Prawa i Sprawiedliwości, co ostatecznie wystarczyło mu do wejścia do drugiej tury. Trzeci w wyborach Mentzen, według Rydlińskiego, zaczął tracić po wywiadzie u Krzysztofa Stanowskiego w Kanale Zero (Mentzen mówił w nim m.in. o sprzeciwie wobec prawa do aborcji w sytuacji, gdy dziecko jest owocem gwałtu). 

Dr Rydliński mówił również, że Rafał Trzaskowski z kolei zaczął tracić poparcie w momencie, gdy kandydaci z kręgu koalicji rządzącej, tacy jak Szymon Hołownia, Adrian Zandberg, Magdalena Biejat czy nawet Joanna Senyszyn zaczęli zyskiwać poparcie. – Rafałowi Trzaskowskiemu zaczęli uciekać wyborcy do tych kandydatów – powiedział politolog. Spektakularnym zjawiskiem był również wzrost poparcia dla Grzegorza Brauna. Dr Rydliński przyznał, że był to „wystrzał, którego żadne pracownie nie uchwyciły”.

Dr Rydliński zwrócił przy tym uwagę, że „zaskakująco mały” był wpływ na opinię publiczną doniesień o kulisach pracy Karola Nawrockiego jako ochroniarza w Grand Hotelu w Sopocie, gdzie – według doniesień Onetu – miał uczestniczyć w procederze przywożenia prostytutek do klientów hotelu. – Miało być trzęsienie ziemi, a kampania idzie dalej – ocenił, sugerując, że Nawrocki może okazać się politykiem „teflonowym”, na poparciu dla którego nie odbijają się kontrowersje. Taka odporność na kryzysy przypomina niektórym analitykom tzw. efekt Trumpa – zjawisko, w którym polityk, mimo licznych zarzutów i krytyki utrzymuje lub nawet zyskuje poparcie. - Jeżeli tak się stanie (Nawrocki wygra – red.), to pewnie będzie to jedna z form interpretacji wyniku 1 czerwca – przyznał politolog. 

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Donald Tusk premierem jeszcze tylko przez rok? W PO mówi się o tym wariancie
Polityka
Zuzanna Dąbrowska: Mentzen nawarzył sobie piwa
Polityka
Michał Szułdrzyński: Duda ułaskawia Bąkiewicza. I uderza w państwo, wspierając bojówkarzy
Polityka
Szef MON reaguje na zachowanie Grzegorza Brauna. Pisze o reakcji służb
Polityka
Jeśli Czarzasty nie wystartuje na szefa Lewicy, jestem gotów przejąć odpowiedzialność
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama