Beniamin Netanjahu: Wzgórza Golan będą już zawsze częścią Izraela

ONZ oskarżył w poniedziałek Izrael o naruszenie porozumienia o zawieszeniu broni zawartego między Izraelem i Syrią w 1974 roku. Rzecznik sekretarza generalnego ONZ Stéphane Dujarric przypomniał, że w strefie zdemilitaryzowanej, w której znajdują się siły pokojowe ONZ, nie powinno być ani izraelskich, ani syryjskich sił wojskowych.

Jordania i Arabia Saudyjska krytykują Izrael za działania na granicy z Syrią

Działania Izraela na pograniczu z Syrią skrytykował MSZ Jordanii. - Potępiamy fakt, że Izrael wkroczył na terytorium Syrii i przejął kontrolę nad strefą buforową - oświadczył w jordańskim parlamencie szef MSZ tego kraju, Ayman Safadi. W regionie pojawiły się obawy, że Izrael wykorzysta sytuację wewnętrzną Syrii do zajęcia i anektowania strefy zdemilitaryzowanej na pograniczu z Syrią.

MSZ Arabii Saudyjskiej określił działania Izraela mianem „sabotażu” godzącego w „szanse Syrii na przywrócenie bezpieczeństwa, stabilności i integralności terytorialnej” i zarzucił Izraelowi łamanie prawa międzynarodowego.

Tymczasem rzecznik Departamentu Stanu USA oświadczył, że obecność izraelskiej armii w strefie zdemilitaryzowanej na pograniczu z Syrią musi być „tymczasowa”.

Netanjahu zapewniał, że działania Izraela mają charakter „tymczasowy i ograniczony” i są związane z upadkiem reżimu Baszara Asada. Jak dodał syryjscy żołnierze „porzucili swoje posterunki” przez co porozumienie o zawieszeniu broni z 1974 roku przestało działać. Dlatego, jak tłumaczył izraelski premier, izraelscy żołnierze zajęli pozycje zwolnione przez żołnierzy syryjskich.