Leszek Miller: Szymonowi Hołowni prezydentura nie grozi

Dziwne wydaje mi się, że o niezależności mówi szef partii politycznej, przecież on stoi na czele Polski 2050. Pierwszy raz widzę polityka, który jest szefem partii i mówi, że będzie startował jako kandydat niezależny. To próba wmówienia elektoratowi, że można robić politykę bez polityki - stwierdził w programie Joanny Ćwiek-Śwideckiej były premier Leszek Miller, mówiąc o Szymonie Hołowni, który ogłosił decyzję o starcie w wyborach prezydenckich w 2025 roku.

Publikacja: 18.11.2024 09:51

Leszek Miller

Leszek Miller

Foto: TV.RP.PL

adm

Gościem porannego programu Joanny Ćwiek-Śwideckiej był Leszek Miller. Były premier mówił między innymi o tym, że ustępująca administracja Joe Bidena zniosła zakaz używania przez Ukraińców amerykańskiej broni dalekiego zasięgu do atakowania celów w głębi Rosji.

- Nie wiemy jeszcze, jaka jest treść decyzji prezydenta Joe Bidena. Wygląda na to, że zgoda na atakowanie celów w głębi Rosji nie dotyczy zbyt dużego obszaru kraju, bo wyłącznie obwodu kurskiego. Ma to na celu odciągnięcie sił zbrojnych Korei Północnej. Ale dopóki oficjalnie się czegoś nie dowiemy i nie usłyszymy reakcji przyszłego prezydenta USA, trzeba zachować pewną rezerwę - podkreślił polityk. 

Czytaj więcej

Nieoficjalnie: USA pozwoliły Ukrainie atakować cele w głębi Rosji amerykańską bronią

Miller o zgodzie USA na atakowanie celów w głębi Rosji przez Ukrainę: Trzeba zwrócić uwagę na reakcję Kim Dzong Una

- Na razie na temat decyzji Bidena wypowiedział się syn prezydenta elekta USA. Napisał, że „kompleks wojskowo-przemysłowy chce zapewnić, że wybuchnie III wojna światowa, zanim jego ojciec zdąży zaprowadzić pokój i uratować życie ludzi”. Jeżeli prezydent elekt myśli podobnie, to na końcu kadencji Bidena będzie widowiskowy konflikt pomiędzy tymi politykami – powiedział Miller. 

Jak zauważył były premier, „w Polsce na temat decyzji Bidena zdążyli się już wypowiedzieć rozmaici politycy”. - I to entuzjastycznie. Jeżeli ocena Trumpa będzie odwrotna, to polscy politycy znajdą się w kolizji z polityką przyszłego prezydenta USA. Ja bym sugerował, żeby chwilę poczekać i zobaczyć, co będzie dalej - powiedział Miller. 

We wrześniu prezydent Rosji Władimir Putin na antenie rosyjskiej telewizji państwowej ostrzegał przed konsekwencjami wyrażenia zgody na to, by Ukraina używała amerykańskiej broni do atakowania celów w głębi Rosji. - Pytanie, jak Putin zinterpretuje tę decyzję Bidena. Ale trzeba zwrócić też uwagę na reakcję Kim Dzong Una – on też musi zareagować, jeśli okaże się, że amerykańskie rakiety zaczną spadać na jego żołnierzy. Korea Północna to jest kraj, który posiada broń nuklearną i jest nieobliczalny. Możemy być przykro zaskoczeni tą reakcją. Robi się coraz bardziej gorąco i niebezpieczeństwo poważnego konfliktu narasta - stwierdził Leszek Miller. 

Leszek Miller: Kandydat Lewicy nie ma szans w wyborach prezydenckich. Powinni poprzeć Trzaskowskiego 

Miller pytany był także o Radosława Sikorskiego oraz Rafała Trzaskowskiego, którzy zmierzą się w prawyborach prezydenckich w KO. 

- Wbrew temu, co mówi Radosław Sikorski, prezydent RP nie ma zbyt dużych kompetencji w kierowaniu siłami zbrojnymi, zwłaszcza ws. zachowań w czasie wojny. Wszystkie decyzje, które prezydent podejmuje muszą być akceptowane przez szefa MON albo przez Radę Ministrów. On nie jest amerykańskim prezydentem, który może dużo. Choć nawet prezydent USA nie może wszystkiego - powiedział były premier. - Do tych polityków, którzy zdążyli się już entuzjastycznie zachować, jeśli chodzi o decyzję Bidena, należy również Radosław Sikorski. Pytanie – jeżeli Trump wystąpi przeciwko tej decyzji Bidena, to po co zapisywać się na listę przeciwników przyszłego prezydenta USA? Trzeba się liczyć z konsekwencjami – nie tylko w Polsce, ale i na arenie europejskiej i międzynarodowej - dodał.

Jak powiedział Miller, „rywalizacja między Trzaskowskim a Sikorskim nabiera coraz większych rumieńców”. - Sam jestem ciekaw, kto wygra - przyznał były premier.  - Wiem, że Lewica tego nie zrobi, ale najbardziej racjonalnym zachowaniem byłoby poparcie Trzaskowskiego od razu, w pierwszej turze. Oczywiście w sytuacji, kiedy Trzaskowski wygra prawybory w KO. Kandydat Lewicy i tak nie ma szans, dostanie niewielki wynik, więc nie ma powodu, żeby tracić czas, skoro można poprzeć kogoś, kto może wygrać - zaznaczył polityk.  - Lewica ma kłopot z wyborem kandydata lub kandydatki na prezydenta. Pan Czarzasty zapowiadał, że będzie on wybierany w referendum. To byłby dobry pomysł, ale nie wiem czy to aktualne - dodał. 

Czytaj więcej

Szymon Hołownia „niezależnym" kandydatem Trzeciej Drogi? „Wygra te wybory”

Miller: Szymon Hołownia „niezależnym” kandydatem na prezydenta? Próba wmówienia wyborcom, że można robić politykę bez polityki

Leszek Miller odniósł się także do tego, że w ubiegłym tygodniu Szymon Hołownia ogłosił decyzję o starcie w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Jak zadeklarował będzie kandydatem „niezależnym”. - Dziwne wydaje mi się, że o niezależności mówi szef partii politycznej. Przecież on stoi na czele Polski 2050. Pierwszy raz widzę polityka, który jest szefem partii i mówi, że będzie startował jako kandydat niezależny. To próba wmówienia elektoratowi, że można robić politykę bez polityki - ocenił były premier. 

- Mam nadzieję, że ten irracjonalny pomysł podzielenia kadencji marszałka na dwie części nigdy nie zostanie zrealizowany, bo jest niemądry. Przypuszczam, że Hołownia nie ustąpi z fotela marszałka Sejmu. Chyba, że zostanie prezydentem, ale mu to nie grozi, więc uważam, że na stanowisku marszałka Sejmu nie będzie żadnych zmian do końca kadencji - ocenił Miller. - Jest umowa dotycząca marszałka, ale umowę zawsze można zmienić. Gdyby się okazało, że Hołownia nie ustąpi Czarzastemu, to nic się nie stanie, bo ludzie Czarzastego – którzy już się umościli na różnych stanowiskach – nie będą ryzykować, żeby umierać za Czarzastego - dodał Leszek Miller. 

Gościem porannego programu Joanny Ćwiek-Śwideckiej był Leszek Miller. Były premier mówił między innymi o tym, że ustępująca administracja Joe Bidena zniosła zakaz używania przez Ukraińców amerykańskiej broni dalekiego zasięgu do atakowania celów w głębi Rosji.

- Nie wiemy jeszcze, jaka jest treść decyzji prezydenta Joe Bidena. Wygląda na to, że zgoda na atakowanie celów w głębi Rosji nie dotyczy zbyt dużego obszaru kraju, bo wyłącznie obwodu kurskiego. Ma to na celu odciągnięcie sił zbrojnych Korei Północnej. Ale dopóki oficjalnie się czegoś nie dowiemy i nie usłyszymy reakcji przyszłego prezydenta USA, trzeba zachować pewną rezerwę - podkreślił polityk. 

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: Rafał Trzaskowski czy Karol Nawrocki? Zmniejsza się przewaga kandydata KO
Polityka
Areszt dla Marcina Romanowskiego. Komentarze po decyzji sądu
Polityka
„Fałszywi święci Mikołajowie” i populizm – bolączki polskiej gospodarki?
Polityka
Nowy prezes TK. Komentarze po decyzji Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Polityka
Nowy sondaż: PiS zyskuje najwięcej i wysuwa się na czoło