Reklama

Kontrowersje wokół wypowiedzi Joe Bidena. Co miał na myśli mówiąc o „śmieciach”?

Prezydent Joe Biden odniósł się do wypowiedzi, jaka padła na wiecu Donalda Trumpa w Nowym Jorku, w czasie którego komik Tony Hinchcliffe nazwał Portoryko „pływającą wyspą śmieci”. Sposób, w jaki Biden odniósł się do tych słów, również wywołał kontrowersje.

Publikacja: 30.10.2024 06:14

Joe Biden

Joe Biden

Foto: REUTERS/Elizabeth Frantz

arb

- Mówca na jego (Donalda Trumpa – red.) wiecu nazwał Portoryko „pływającą wyspą śmieci”. Pozwólcie, że coś wam powiem... (...) Portorykańczycy to dobrzy, uczciwi, szanowani ludzie – mówił Biden.

Reklama
Reklama

Wpadka Joe Bidena. Co powiedział prezydent USA

Po czym wypowiedział słowa, które mogą być rozumiane dwojako – albo jako „jedyne śmieci, które tam widziałem to jego (Trumpa) zwolennicy i jego demonizacja Latynosów”, albo jako „jedyne śmieci, które tam widziałem to demonizacja Latynosów przez jego zwolenników”. Wszystko zależy od tego w jaki sposób zinterpretowane zostanie słowo „supporters” (ang. zwolennicy) - słowo to może oznaczać zwolenników, albo – przy zapisie „supporter's” odnosić się do działań zwolenników.

Czytaj więcej

Kamala Harris ostrzega przed Donaldem Trumpem przemawiając w symbolicznym miejscu

Biden sprecyzował później we wpisie w serwisie X, że chodziło mu o „nienawistną retorykę dotyczącą Portoryko szerzoną przez zwolennika Trumpa na wiecu w Madison Square Garden”. Jak podkreślił to ją miał na myśli mówiąc o „śmieciach” ponieważ było to „jedyne słowo, jakie przyszło mu na myśl” w tym kontekście. „Jego demonizowanie Latynosów jest nierozsądne. To wszystko, co chciałem powiedzieć. Komentarze na tym wiecu nie odzwierciedlają tego, kim jesteśmy jako naród” - podsumował Biden.

Reklama
Reklama

Słowa Joe Bidena porównywane do wypowiedzi Hillary Clinton z 2016 roku

Tak samo słowa Bidena tłumaczył jego rzecznik, Andrew Bates. Jednak sztab Donalda Trumpa i jego zwolennicy interpretują słowa Bidena inaczej, porównując je do wypowiedzi Hillary Clinton z 2016 roku, gdy ówczesna kandydat na prezydenta USA oświadczyła, iż połowa zwolenników Trumpa powinna być „wyrzucona do kosza z odpadkami” z powodu ich „rasistowskich, seksistowskich, homofobicznych, ksenofobicznych i islamofobicznych” poglądów. Wypowiedź ta była wykorzystywana przez zwolenników Trumpa jako dowód na to, że elity Partii Demokratycznej traktują ich protekcjonalnie i lekceważąco.

Rzeczniczka prasowa sztabu Donalda Trumpa Karoline Leavitt w kontekście wypowiedzi Bidena oświadczyła, że "Joe Biden i Kamala Harris nie tylko nienawidzą prezydenta Trumpa, gardzą dziesiątkami milionów Amerykanów, którzy go popierają".

Polityka
Dwóch żołnierzy USA nie żyje po ataku w Syrii. Trump zapowiada „bardzo poważny odwet”
Polityka
Aleś Bialacki po uwolnieniu: Uczucie wolności jest nie do końca zrozumiałe
Polityka
Czy Niemcy obronią Europę przed Rosją? Operacje Kremla w UE
Polityka
Białoruś zwalnia 123 więźniów politycznych. MSZ: na liście nie ma Andrzeja Poczobuta
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Andrej Babiš: KE musi znaleźć inne sposoby finansowania Ukrainy, Czechy nie udzielą gwarancji
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama