Czytaj więcej
Donald Tusk leci w środę na szczyt przywódców państw skandynawskich i bałtyckich w Szwecji. Inaczej niż Węgry i Słowacja, to pewni sojusznicy, gdy zagrożenie ze strony Rosji narasta.
W związku z udziałem Donalda Tuska w szczycie przywódców państw skandynawskich i bałtyckich przypominamy wywiad, jaki ukazał się na naszych łamach ze szwedzkim ministrem obrony Palem Jonsonem, w lutym tego roku
7 marca Szwecja przystąpiła do NATO. Wcześniej przez dwa wieki, od wojen napoleońskich, pozostawała krajem neutralnym. Nawet w czasie drugiej wojny światowej. Putin okazał się dla Szwedów większym zagrożeniem niż Hitler?
Mogę mówić za siebie. Od 20 lat starałem się przekonać moich rodaków do przystąpienia do NATO. Dobrze, że tak się w końcu stało, bo nie tylko Szwecja jest bezpieczniejsza w sojuszu atlantyckim, ale i sojusz ma większą siłę odstraszania. Wielu było zaskoczonych rosyjską inwazją na Ukrainę w lutym 2022 roku. Uważam to za brak wyobraźni, skoro wcześniej Moskwa zgromadziła 200 tys. żołnierzy wzdłuż ukraińskich granic. Polska od dziesięcioleci ostrzegała przed agresywnym działaniem Moskwy. Miała rację, ale na Zachodzie, łącznie ze Szwecją, nie chciano jej słuchać. Brałem udział w konferencji monachijskiej w 2007 roku, na której Putin ostrzegł przed zwrotem w rosyjskiej polityce zagranicznej. Potem była Gruzja, a mimo to Barack Obama w 2009 roku zdecydował się na fatalny reset z Rosją. Dalej mieliśmy nielegalną aneksję Krymu, ale konieczne było strąceniu samolotu Malaysian Airlines z blisko 300 osobami na pokładzie w lipcu 2014 roku, abyśmy zaczęli mówić o nałożeniu sankcji na Rosję. Dziś mamy w Szwecji identyczną ocenę zagrożenia ze strony Rosji co Polska i przywiązujemy takie samo znaczenie do relacji ze Stanami Zjednoczonymi. Polsce trudno byłoby znaleźć sojusznika, który w tak wielu obszarach ma takie same zapatrywania. Ale wciąż na Zachodzie nie brakuje takich, którzy nie widzą, że Rosja stanowi największe zagrożenie dla Europy.
Reset podjęty przez Baracka Obamę nie mógł się powieść?
Czytaj więcej
- Nigdy przenigdy nie możemy być już naiwni. Nie tylko wobec Rosji - mówi Magdalena Andersson, przewodnicząca szwedzkich socjaldemokratów i była premier Szwecji.