Ukraina nie odpuszcza Krymu. Wołodymyr Zełenski ruszy z ofensywą?

W Kijowie znów dyskutują o przyszłości anektowanego w 2014 roku przez Rosję półwyspu. – Deokupacja Krymu jest kluczem do możliwych negocjacji z Rosją – mówi ukraiński analityk.

Publikacja: 11.09.2024 18:27

Ukraina nie odpuszcza Krymu. Wołodymyr Zełenski ruszy z ofensywą?

Foto: AFP

– Jesteśmy przekonani, że Krym będzie wolny – oznajmił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, odsłaniając w środę pomnik ofiar ludobójstwa narodu krymskotatarskiego w Kijowie. W tym miejscu niegdyś był „skwer czekistów”, stał tam pomnik upamiętniający poległych w czasie II wojny światowej funkcjonariuszy radzieckiej bezpieki (rozebrany po rewolucji na Majdanie). Teraz jest nowy monument, który nawiązuje do aneksji Krymu przez Imperium Rosyjskie w 1783 roku, masowej deportacji Tatarów krymskich w 1944 roku oraz okupacji półwyspu przez Rosję Władimira Putina w 2014 roku.

Recep Tayyip Erdogan opowiedział się za zwrotem Krymu Ukrainie

W ukraińskiej stolicy ruszył szczyt Platformy Krymskiej (odbywają się od 2021 roku) z udziałem przedstawicieli kilkudziesięciu państw i organizacji międzynarodowych. Do Kijowa tego dnia udali się m.in. sekretarz stanu USA Antony Blinken, szef brytyjskiej dyplomacji David Lammy, prezydent Litwy Gitanas Nausėda oraz premierzy Chorwacji i Łotwy. Co roku uczestnicy inicjatywy przypominają o okupacji półwyspu i deklarują, że nigdy nie uznają rosyjskiej aneksji tego regionu. 

Czytaj więcej

Prawie cały Sejm o ludobójstwie Tatarów krymskich, Konfederacja o ludobójstwie na Wołyniu

W poprzednich szczytach poza krajami UE i USA uczestniczyli też przedstawiciele m.in. Australii, Japonii i zaprzyjaźnionej z Tatarami krymskimi Turcji. Zdalnie przed uczestnikami spotkania wystąpił  prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan. – Nasze wsparcie dla integralności terytorialnej, suwerenności i niepodległości Ukrainy jest niezachwiane – deklarował i opowiadał się za „zwrotem Krymu Ukrainie”. 

Ukraińska armia wkroczy na Krym? Ekspert nie wyklucza

Od kilku miesięcy w Radzie Najwyższej przygotowują ustawę dotyczącą administracji wojskowych, które miałyby zostać utworzone na Krymie w trakcie jego ewentualnej deokupacji. Niedługo ukraińscy parlamentarzyści mają głosować w tej sprawie. Czy to oznacza, że ukraińska armia szykuje się do wkroczenia na półwysep?

Czytaj więcej

Rosjanie: Ukraińcy użyli amerykańskich rakiet do ataku na Most Krymski

– Wielu ekspertów uważa, że wyzwolić Krym z punktu widzenia wojskowego byłoby łatwiej, niż wyzwolić Donbas. Na półwyspie są inne warunki, miejsca, w tym wiele byłych poligonów, na których można się okopać. Donbas jest zabudowany, tam jedno miasto obok drugiego. Rosja, by posuwać się do przodu, rujnuje całe miasta bombami lotniczymi. Ukraina tak postępować nie będzie – mówi „Rzeczpospolitej” Jewhen Mahda, ukraiński politolog, dyrektor kijowskiego Instytutu Polityki Światowej.

Wielu ekspertów uważa, że wyzwolić Krym z punktu widzenia wojskowego byłoby łatwiej, niż wyzwolić Donbas.

Jewhen Mahda, ukraiński politolog, dyrektor kijowskiego Instytutu Polityki Światowej.

– Dzisiaj deokupacja Krymu jest kluczem do możliwych negocjacji z Rosją. Dla Putina to miejsce sakralne, bo tam został ochrzczony książę Włodzimierz I Wielki, w Moskwie postawiono mu pomnik (w 2016 roku, ma ponad 17 metrów – red.). Wkroczenie tam ukraińskiej armii mogłoby zrujnować jego reżim. Co więcej, dla większości Rosjan Krym jest ważniejszy od rosyjskiego obwodu kurskiego – dodaje.

Setki tysięcy Rosjan przeprowadziło się na Krym

W marcu minęła dekada, odkąd „zielone ludziki” pojawiły się na Krymie. Wówczas zwolennikom „przyłączenia do Rosji” (a takich na rosyjskojęzycznym półwyspie nie brakowało) obiecali kilkakrotnie wyższe zarobki, inwestycje w zacofanego od czasów radzieckich sektora turystycznego.

Jak się zmieniło życie mieszkańców półwyspu? W ubiegłym roku średnie wynagrodzenie na Krymie wynosiło 46 tys. rubli (równowartość 1,9 tys. zł). W ten sposób półwysep znalazł się w jednym szeregu z najbiedniejszymi regionami Rosji. Przed aneksją, pod koniec w 2013 r., mieszkańcy Krymu zarabiali średnio 3,1 tys. hrywien. (wówczas równowartość 1,3 tys. złotych). Tymczasem inflacja w Rosji od tamtej pory skakała od kilku do nawet ponad 17 proc. (po agresji w 2022 roku), a większość towarów (nawet wodę pitną) na półwysep dostarcza się z Rosji.

Czytaj więcej

Czy Ukraina może odzyskać Półwysep Krymski? "Kto kontroluje Krym, wygrywa wojnę"

W najgorszej sytuacji dzisiaj znajdują się pracownicy sektora budżetowego, którym podczas aneksji obiecano „moskiewskie zarobki”. Dla porównania lekarz na półwyspie dzisiaj średnio zarabia ok. 65 tys. rubli (równowartość 2,7 tys. złotych), w Moskwie – ponad ponad dwa razy więcej. Nauczyciel w krymskiej szkole może liczyć na 20–30 tys. rubli (około 800–1200 zł), w rosyjskiej stolicy średnie zarobki nauczycieli są trzykrotnie wyższe. 

Pod koniec ubiegłego roku Ukraińska Grupa Helsińska szacowała, że od 2014 r. na Krym przeprowadziło się 800 tys. Rosjan. Z kolei wyjechało stamtąd ponad 100 tys. Ukraińców, którzy nie chcieli przyjmować rosyjskich paszportów i pozostali wierni barwom żółto-niebieskim. 

– Rosjanie osiedlali się tam od wielu lat. Jeszcze w czasach radzieckich marynarze rosyjscy, idąc na emeryturę, mieli możliwość osiedlić się na Krymie. Dzisiaj zorganizować tam jakiś proukraiński ruch oporu byłoby niezwykle trudno – mówi Mahda. 

Polityka
Europejczycy za nowym otwarciem brytyjsko-unijnym. Pod wpływem Trumpa i Putina
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Prezydent Korei Płd. przerywa milczenie. Tłumaczy, dlaczego wprowadził stan wojenny
Polityka
Dyrektor FBI rezygnuje. Donald Trump nie kryje radości
Polityka
Biden zatwierdził memorandum bezpieczeństwa dla administracji Trumpa. Chodzi o Rosję i konkurentów USA
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Czy przekręt z wyborami w Rumunii da się powtórzyć w Polsce?