W bieżącej kadencji stało się tak z obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, umożliwiającym finansowanie ze środków publicznych leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego (druk sejmowy nr 31). Innym przykładem jest uchwalona w 2018 r. ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz niektóre inne dni – prace nad nią zainicjował obywatelski projekt z druku nr 870.
Ćwierć wieku obowiązywania przepisów o obywatelskiej inicjatywie ustawodawczej to dobra okazja, by przypomnieć pokrótce procedurę i pomóc przyszłym komitetom skutecznie tworzyć prawo oraz uniknąć błędów popełnionych przez poprzedników.
Uchwalona w 1999 r. ustawa o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli nie jest długa – to raptem 21 artykułów zawartych na siedmiu stronach. Pozornie jest to regulacja prosta, jednak 25 lat jej stosowania dowiodło, że zawiera kilka pułapek proceduralnych, w które wpadł niejeden komitet inicjatywy ustawodawczej. Jedna z takich sytuacji miała miejsce w ubiegłym roku, gdy w pierwszym etapie procedury komitet złożył (według swojej deklaracji) 35 000 podpisów zamiast wymaganego 1000, z kolei w drugim, gdy powinno być ich co najmniej 99 000, złożył ich 83 000. Wnioskodawcy błędnie założyli, że podpisy z obu etapów ulegają „sumowaniu”, co w efekcie doprowadziło do odmowy nadania biegu sprawie i pojawienia się w przestrzeni publicznej szeregu nieprawdziwych zarzutów pod adresem Sejmu, jego organów i Kancelarii Sejmu.
Zatem od początku. Tworzenie komitetu inicjatywy ustawodawczej nie jest skomplikowane, ale wymaga uwagi i znajomości przepisów. Może go utworzyć grupa co najmniej 15 obywateli polskich, którzy mają prawo wybierania do Sejmu i złożyli pisemne oświadczenie o przystąpieniu do komitetu. Warto jednak tu zadbać o szczegóły – jakiekolwiek braki muszą być następnie poprawiane.
Najważniejsza, bo stanowiąca największe wyzwanie organizacyjne, jest kwestia zebrania w zgodny z procedurą sposób wymaganej liczby prawidłowych podpisów. Konstytucja wymaga ich łącznie 100 000, ale w praktyce mamy do czynienia z dwoma etapami ich składania. W momencie zawiadamiania marszałka Sejmu o utworzeniu komitetu musi być ich 1000 (można złożyć ich więcej, ale i tak tylko 1000 będzie zaliczony do ogólnej puli). Na drugim etapie, po trzech miesiącach kampanii promocyjnej i zbierania podpisów, należy ich wnieść co najmniej 99 000 (by razem z pierwszym 1000 dały wymaganą Konstytucją RP liczbę). Warto też podkreślić, że urzędnicy Kancelarii Sejmu badają tylko, czy podpisów jest tyle, ile wymagają przepisy. Oznacza to, że po osiągnięciu wymaganej liczby 1000 podpisów na pierwszym etapie i 99 000 na drugim, liczenie ich i sprawdzanie nie jest już kontynuowane, a informacje komitetów o setkach tysięcy podpisów należy traktować wyłącznie jako niezweryfikowane deklaracje. W konsekwencji też „nadwyżkowe” podpisy z pierwszego etapu nie są zaliczane w etapie drugim.