Chodzi o nowelizację prawa farmaceutycznego, która zakłada dostępność bez recepty tabletki zawierającej octan uliprystalu (hormonalny środek antykoncepcyjny) dla osób powyżej 15 lat. Tabletkę o nazwie handlowej ellaOne należy zażyć maksymalnie do 120 godzin od współżycia. Zapobiega ona niechcianej ciąży blokując zapłodnienie komórki jajowej.
Pytany o losy nowelizacji Andrzej Duda powiedział, że czeka, aż ustawa pojawi się u niego na biurku. — Wtedy wszystkie jej szczegóły przeanalizuję i zdecyduję, jaki będzie dalszy jej los. Natomiast ustawy, która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady, nie podpiszę — mówił w niedawnym wywiadzie dla Polsat News.
Czytaj więcej
Przebywający w USA prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu dla Polsat News, w którym m.in. zdradził, czy zawetuje ustawę ws. tabletki "dzień po", zapobiegającej niechcianej ciąży.
Jednak w ocenie prezydenta, tabletka „dzień po” dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest „daleko idącą przesadą”. — Nie mam nic przeciwko temu, żeby ta pigułka była, dlatego że ona jest na polskim rynku i jest dostępna. Jest dostępna na rozsądnych zasadach, na receptę, jej dostępność jest całkowicie swobodna — tłumaczył. Dodał, że nie ma również nic przeciwko temu, aby w razie konieczności „dziewczynka taką pigułkę zażyła”, ale powinno się to odbyć za zgodą rodzica.
Minister zdrowia: Mam plan B w sprawie tabletki „dzień po”
Na czwartkowej konferencji prasowej o losach nowelizacji mówiła minister zdrowia Izabela Leszczyna. — Jeśli chodzi o tabletkę „dzień po”, czyli bezpieczną koncepcję awaryjną, która nie jest żadną tabletką wczesnoporonną, jest bezpieczną antykoncepcją awaryjną dostępną w 25 państwach UE bez żadnych ograniczeń: im wcześniej kobieta ją zażyje, tym szansa na to, że nie zajdzie w ciążę, po prostu jest większa. Nie rozumiem dlaczego prezydent tremu się sprzeciwia i na tym poprzestanę — stwierdziła szefowa resortu zdrowia, cytowana przez serwis 300polityka.pl.