Protest rolników. Polska wprowadzi embargo na produkty rolne z Ukrainy? Minister nie wyklucza

- Może nie będzie wyjścia i trzeba będzie wprowadzić embargo na wszystkie towary rolne z Ukrainy - oświadczył w Radiu Zet minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman (PSL). Polityk ocenił też słowa Wołodymyra Zełenskiego, który powiedział, że w pobliżu Kupiańska informacje z granicy z Polską wydają się kpiną.

Publikacja: 20.02.2024 09:39

Krzysztof Hetman

Krzysztof Hetman

Foto: TV.RP.PL

We wtorek w wielu miejscach w Polsce protestować będą rolnicy, którzy domagają się odejścia od unijnego "Zielonego Ładu" oraz zablokowania granicy dla produktów żywnościowych z Ukrainy.

Rolnicy podkreślają, że napływ taniej żywności z Ukrainy do Unii Europejskiej rujnuje ich działalność. Minister rolnictwa Czesław Siekierski mówił niedawno, że mrożonych malin z Ukrainy wjechało do Polski tyle, że polscy rolnicy mogliby ich już nie produkować. Polityk twierdził, że Polska w rozmowach z Ukrainą stara się wprowadzić limity na niektóre produkty żywnościowe wwożone do Polski.

Czytaj więcej

Protest rolników. PiS: Chcemy pełnego embarga na towary rolne z Ukrainy

Krzysztof Hetman: Popieram protest rolników

- Popieram protesty rolników, oni protestują w słusznej sprawie - oświadczył we wtorek w Radiu Zet Krzysztof Hetman. Pytany, czy popiera blokowanie dróg przez rolników minister rozwoju i technologii odparł, że rolnicy są zdesperowani.

- Rozumiem, że wyjechali na drogi. Rolnicy mają prawo do protestu, mają prawo go wyrażać w różny sposób - mówił polityk PSL dodając, że rolnicy są w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ "koszty produkcji rolniczej poszły gigantycznie w górę, a jednocześnie opłacalność rolnictwa spadła dramatycznie".

Protesty rolników w Europie

Protesty rolników w Europie

PAP

Wołodymyr Zełenski: Informacje z granicy z Polską wydają się wręcz kpiną

Minister w rządzie Donalda Tuska (PO) był też pytany o słowa prezydenta Ukrainy. Wołodymyr Zełenski powiedział w poniedziałkowym wieczornym wystąpieniu opublikowanym w mediach społecznościowych, że to, co dzieje się na granicy Ukrainy i Polski nie może być uważane za "normalne lub zwyczajne".

Czytaj więcej

Sadowy przeprasza za nazwanie polskich rolników prorosyjskimi prowokatorami

- Tylko 5 proc. naszego eksportu rolnego przechodzi przez polską granicę. Więc w rzeczywistości w całej sytuacji nie chodzi o zboże, ale raczej o politykę - mówił Zełenski. - A w pobliżu Kupiańska, niedaleko granicy z Rosją, gdzie wroga artyleria nie milknie, informacje z granicy z Polską wydają się wręcz kpiną - powiedział ukraiński prezydent.

Minister rozwoju odpowiada prezydentowi Ukrainy

Krzysztof Hetman skomentował w Radiu Zet, że zgadza się z pierwszą częścią wypowiedzi Zełenskiego. - To nie jest sytuacja normalna i zwyczajna, bo rolnicy powinni móc normalnie pracować, a nie blokować drogi i stać na przejściach granicznych - podkreślił. Odnosząc się do drugiej części wypowiedzi Zełenskiego minister powiedział, że rozumie emocje prezydenta kraju, który jest w stanie wojny. Zastrzegł, że protest rolników nie ma nic wspólnego z polityką.

- To nie jest chyba pierwszy raz, kiedy prezydent Zełenski wypowiada się w dość mocny sposób. Staram się zrozumieć człowieka, który jest pod ogromną presją, aczkolwiek nie zgadzam się z tym, co powiedział - stwierdził Hetman.

Czytaj więcej

Protest rolników. Lider "Oszukanej wsi": Pomogliśmy Ukraińcom a jesteśmy krzywdzeni

Czy Wołodymyr Zełenski powiedział o kilka słów za dużo? - Nikt z nas nie jest w stanie postawić się w sytuacji prezydenta, którą on ma dzisiaj, natomiast biorąc pod uwagę całokształt naszych stosunków, tego, że wspieramy Ukrainę, że wspieramy ich od pierwszego dnia. Byłbym ostrożny w wypowiadaniu takich opinii, bo naprawdę tu nie chodzi o politykę. Radziłbym naszym partnerom i przyjaciołom z Ukrainy, aby mieli trochę więcej wrażliwości także na sprawy nie tylko polskich rolników - odpowiedział minister rozwoju.

Embargo na produkty rolne z Ukrainy?

Odnosząc się do protestu rolników polityk PSL wyraził nadzieję, że 20 lutego nie dojdzie do absolutnego sparaliżowania kraju.

W poniedziałek politycy PiS wezwali rząd Donalda Tuska do natychmiastowego ogłoszenia pełnego embarga na surowce rolne rolne pochodzące z Ukrainy. Czy embargo zostanie wprowadzone? Krzysztof Hetman odparł, że przez ostatnie dwa lata politycy Prawa i Sprawiedliwości mieli wszystkie instrumenty i narzędzia "i praktycznie rzecz biorąc nie zrobili nic". - I oni doprowadzili do tej sytuacji, że rolnicy wyszli na drogi - dodał.

Czytaj więcej

Rolnicy chcą zamknięcia granicy. Minister: Może mafia tam jest, ale Ukraina walczy

Pytany w Radiu Zet, czy wprowadzenie embarga jest teraz możliwe minister odpowiedział, że Komisja Europejska musi znaleźć ok. 4 mld euro, aby zdjąć z rynku w całej UE 20 mln ton nadwyżek, które zalegają w magazynach pszenicy, kukurydzy i rzepaku, zapłacić za to oraz zapłacić za transport i wywieźć to do Afryki. - Tylko w ten sposób jesteśmy w stanie uratować sytuację - ocenił.

Co jeśli Unia nie znajdzie tych 4 miliardów? - To może nie będzie wyjścia i trzeba będzie takie embargo wprowadzić - oświadczył Krzysztof Hetman. - Pytany, czy rząd bierze pod uwagę wprowadzenie embarga na wszystkie towary rolne z Ukrainy odparł, że to bierze pod uwagę on oraz jego środowisko polityczne, czyli PSL.

Zdaniem ministra rolnictwa, na wprowadzenie embarga Ukraina zareaguje stawiając szlaban na polskie produkty. - Tak, to jest miecz obosieczny. Wymiana handlowa pomiędzy Polską a Ukrainą, patrząc przez liczby bezwzględne, bardziej opłaca się Polsce. Ale musimy jakieś podjąć działanie, aby uratować rolników, którzy są w dramatycznej sytuacji - powiedział Hetman.

We wtorek w wielu miejscach w Polsce protestować będą rolnicy, którzy domagają się odejścia od unijnego "Zielonego Ładu" oraz zablokowania granicy dla produktów żywnościowych z Ukrainy.

Rolnicy podkreślają, że napływ taniej żywności z Ukrainy do Unii Europejskiej rujnuje ich działalność. Minister rolnictwa Czesław Siekierski mówił niedawno, że mrożonych malin z Ukrainy wjechało do Polski tyle, że polscy rolnicy mogliby ich już nie produkować. Polityk twierdził, że Polska w rozmowach z Ukrainą stara się wprowadzić limity na niektóre produkty żywnościowe wwożone do Polski.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Konwencja PiS. Znamy liderów list w wyborach do PE. Są Wąsik, Kamiński, Obajtek
Polityka
Morawiecki na plakatach w Budapeszcie. Tusk: Kiedyś mówiono "pożyteczny idiota"
Polityka
Prezydent Andrzej Duda skierował oficjalne pismo do Donalda Tuska
Polityka
Spór rządu z prezydentem o komisarza UE? Cimoszewicz: Zlekceważyć głos pana Dudy
Polityka
Wicepremier: Na miejscu Tuska nie chciałbym 1 maja stawać obok Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił