W PiS ma krążyć lista polityków partii, którzy mieli być inwigilowani przez służby w czasach ich rządów, włącznie z samym byłym premierem Mateuszem Morawieckim – twierdzą media.
Jak sprawdziła „Rzeczpospolita”, informacje o niemal masowym ich podsłuchiwaniu nie mają oparcia w rzeczywistości – fakty na ten temat ustalić ma komisja śledcza ds. Pegasusa, audyt w służbach trwa. Na pewno – co potwierdziliśmy w swoich źródłach – oficjalnie nie kierowano wniosków o kontrolę operacyjną premiera Morawieckiego i osób z jego najbliższego otoczenia. Od ponad dwóch lat polskie służby, zablokowane przez Stany Zjednoczone, nie korzystają już z systemu szpiegowskiego Pegasus.