- Spółka CPK ma duży potencjał i ten potencjał powinien być wykorzystany. Gdyby była decyzja o kasowaniu tego projektu, to po co byłby audyt? - mówi "Rzeczpospolitą" pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego Maciej Lasek. Politycy PiS zainaugurowali akcję „Tak dla CPK”, żeby pokazać, że ekipa Donalda Tuska chce likwidować projekt, który ma być synonimem marzeń Polaków o potędze. W Sejmie w czwartek odbyła się dyskusja na ten temat. Według premiera "debata o przerwaniu budowy CPK jest bez sensu", bo "PiS tej budowy przecież nawet nie zaczął". ". Koalicja Obywatelska czeka na wyniki audytu. Z naszych informacji wynika, że rząd Tuska nie zrezygnuje z CPK, co nie znaczy że nie wprowadzi zmian w projekcie.
800+ zostaje
Przed wyborami PiS straszyło Polaków, że jeśli Donald Tusk dojdzie do władzy to zlikwiduje programy socjalne z 800+ na czele. Tusk już w wakacje uspokajał: - Nic, co dane, nie będzie zabrane –. Czy po objęciu władzy przez KO, Trzecią Drogę i Lewicę rzeczywiście nie zostaną zlikwidowane programy socjalne wprowadzone przez rząd Zjednoczonej Prawicy? - Rząd Donalda Tuska nie planuje żadnych zmian w programie 800+ - powiedziała „Rzeczpospolitej” Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Przedstawicielka Nowej Lewicy zdeklarowała również, że „nie ma żadnych planów podnoszenia wieku emerytalnego”. Tymczasem PiS przekonywało, że po zmianie władzy dojdzie likwidacji programów socjalnych i podniesienia wieku emerytalnego. - Jeżeli chodzi o wielką politykę społeczną, którą my prowadzimy, czyli np. 500+, to ona ulegnie radykalnemu ograniczeniu, jeżeli nie likwidacji – przestrzegał Jarosław Kaczyński w 2022 roku. W kampanii wyborczej Radosław Fogiel, były rzecznik PiS straszył, że „opozycja chce likwidacji programów społecznych”. - Oni mogą sobie taktycznie od czasu do czasu powiedzieć, że czegoś nie zlikwidują, ale widzimy, że te programy budzą ich sprzeciw – stwierdził poseł PiS. Do niczego takiego nie doszło. Podobnie jak nie doszło, wbrew zapowiedziom rzecznika PiS Rafała Bochenka do ograniczania lub zlikwidowania programu 13. i 14. emerytury.
Czytaj więcej
Wiec Donalda Tuska w Morągu otwiera kampanię samorządową Koalicji Obywatelskiej. Do krótkiego starcia o sejmiki i duże miasta szykują się wszystkie siły polityczne. Już teraz jest jasne, że to zupełnie inna kampania niż w 2018 roku.
W TVP nie ma czystek
Wbrew pozorom podobnie sytuacja wygląda w mediach państwowych. Prace stracili czołowi propagandziści PiS, twarze TVP i „paskowi”, którzy „dorabiali” w Polskim Radiu czy też władze PAP podległe poprzedniej władzy, co pokazały m.in. wiadomości od premiera Morawieckiego, które wyciekły przy okazji afery mailowej, z których dowiedzieliśmy się, że PAP miało „zrobić” wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą, który już był gotowy, a jedynie wystarczyło „poprzecinać” go pytaniami. Większość pracowników mediów publicznych zachowało pracę. Podobnie jest w Spółkach Skarbu Państwa, gdzie trwa powolna wymiana kierownictwa i zarządów, a koalicjanci KO nie chcą ich upolitycznienia. – Zmiany zaczynamy od siebie. Żadna osoba zatrudniona czy należąca do Polski 2050 nie otrzyma nominacji do rad nadzorczych. Jeśli dziś takie osoby tam są, podadzą się do dymisji – napisał Szymon Hołownia, lider Polskie 2050 w mediach społecznościowych.
PiS i PO jednym głosem ws. bezpieczeństwa
Nie zmienia się również polityka nowego rządu w sprawie bezpieczeństwa Polski. Nowa władza kontynuuje wsparcie dla Ukrainy, a premier zachęca „zmęczony” wojną Zachód do wsparcia, po tym jak też PiS w kampanii wyborczej porzucał Ukrainę, licząc na głosy wyborców Konfederacji. Mimo zapowiadanych zmiany lokalizacji, rząd Tuska nie rezygnuje z budowy elektrowni atomowych. Również utrzymane zostają duże wydatki na zbrojenia. Wydatki obronne, bez uwzględnienia Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, ustalono na rekordowym poziomie 118,14 mld zł – 3,1 proc. PKB planowanego na 2024 rok. Rząd Tuska zawetował też pakt migracyjny, zgodnie z intencjami PiS.