Piotr Woźniak: Rząd Tuska nie powinien kontynuować polityki PiS ws. Orlenu. To szkodliwe

Nowa władza mówiła, że nie zamierza zostawiać sprawy Orlenu tak, jak jest. Okazało się odwrotnie i ja jestem tym załamany. Jeżeli taka decyzja zapadła, że dokończono tę fuzję, to znaczy, że nowa władza idzie dokładnie tym samym szlakiem i według tej samej recepty – punkt po punkcie, tak jak to wyznaczył poprzedni zarząd i prezes. A to jest szkodliwe - powiedział w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem Piotr Woźniak, były minister gospodarki w rządzie PiS, były prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.

Publikacja: 07.02.2024 10:29

Podczas rozmowy ekspert zapytany został między innymi, czy fuzja Orlenu z Lotosem wzmocniła bezpieczeństwo Polski. - Nie, osłabiła. O żadnej takiej fuzji wcześniej nie było mowy, była mowa o tym, żeby połączyć aktywa wydobywcze trzech spółek: PGNIG-u, Lotosu i Orlenu. Zresztą Orlen te aktywa wydobywcze miał do momentu tych wszystkich przejęć, które nastąpiły. Miał je wyłącznie w Kanadzie, dlatego, że z tego, co wiem, to w Polsce ma w tej chwili wydobycie tylko z jednego czy z dwóch złóż - powiedział Woźniak. - Takie pomysły, jak ta fuzja można mieć – podobnie, jak się ma pomysł na wycieczkę w góry. Ale prawdziwe pomysły polegały na połączeniu aktywów wydobywczych, a nie całych firm - dodał. - Przypominam sobie natomiast również, że była próba sprzedania Lotosu. Ale czym prędzej się z tego wycofano, dlatego, że firma była niewystarczająco wiarygodna, a przede wszystkim słaba kapitałowo. Takich prób było wiele i to można sobie mnożyć - podkreślił. 

Czytaj więcej

Sprzątanie firm po PiS. Kto odpowie za kontrowersyjne inwestycje?

Piotr Woźniak: Obniżenie bezpieczeństwa energetycznego nastąpiło na skutek połączenia z PGNIG

Pomysł na połączenie się chyba zrodził ostatecznie w 2018 roku – na te przejęcia, które miały miejsce. Ostatecznie przejęte zostały przez Orlen firmy Energa, Lotos i PGNIG. Obniżenie bezpieczeństwa energetycznego, o którym mówię, nastąpiło nie na skutek połączenia z Lotosem, ale przez połączenie z PGNIG. Dlatego, że PGNIG panował i miał większościowy wpływ na rynek gazu – który sam w sobie jest niesłychanie ryzykowny – a Orlen i Lotos miały wpływ nad rynkiem paliwowym - powiedział Piotr Woźniak. - Te rynki – każdy z osobna – obarczone są gigantycznym ryzykiem światowym, takim geopolitycznym. Dlatego pod żadnym pozorem nie można ich łączyć. I to jest racja stanu, a nie te banialuki, które opowiadał prezes zarządu czy zarząd Orlenu w sprawie racji stanu, która dyktuje podobno te przejęcia energii Lotosu i PGNIG - dodał. - Racja stanu jest taka, żeby tych dwóch ryzyk nie łączyć, dlatego, że jeśli się je łączy, to zarządzenie nimi jest praktycznie niemożliwe. Ryzyka się wyjmuje z osobna i każdym z osobna się zarządza. Jak się ma dwa ryzyka naraz, to się robi katastrofa, bo jeszcze się robi trzecie ryzyko – czym się zająć najpierw i w jaki sposób, żeby nie wpłynęło ono na to pierwsze - zaznaczył ekspert, dodając, że „to jest zasada kardynalna, którą każdy, kto się zabiera za zarządzanie większą firmą – zwłaszcza na rynku energetycznym – powinien mieć w głowie i wyznawać jak mantrę”. - Do takiego połączenia doszło i w związku z tym jesteśmy w większym ryzykiem niż byliśmy przed tymi przejęciami - zaznaczył Woźniak. 

Czytaj więcej

Agnieszka Pomaska: Sprawdzimy nie tylko fuzję Orlenu z Lotosem, ale i z PGNiG i Energą

Woźniak: Rafineria nie jest potrzebna i została uratowana przed katastrofą, dzięki fuzji? Totalna bzdura

Jak powiedział były minister gospodarki w rządzie PiS, „Lotos jest bardzo ważny, dlatego, że to jest łakomy kąsek”. - Proszę nie słuchać tych opowieści o tym, że Rafineria Gdańska została uratowana. Ta opinia, która mówi o tym, że Rafineria Gdańska i Lotos zostały uratowane, bo zostały przejęte przez Orlen, jest nieprawdziwa. To widać w następujących działaniach Orlenu, który kupuje tuzinami nowe stacje paliwowe – do dystrybucji i sprzedaży paliw płynnych, korzystając między innymi z Rafinerii Gdańskiej. Mówienie o tym, że Rafineria nie jest potrzebna i została uratowana przed jakąś katastrofą, dzięki fuzji, jest totalną bzdurą. Apeluję o to, żebyśmy używali rozumu - zaznaczył Piotr Woźniak. 

Dlaczego doszło do tej fuzji? - Nie mam na to odpowiedzi, bo jej nie ma. Został popełniony błąd, bo te przejęcia to nie była głupota tylko błąd - stwierdził gość programu. - Jeżeli coś osłabia bezpieczeństwo Polski, to pogarsza sytuację Polski. Na skutek połączenia, przejścia PGNIG, Lotosu, a najwcześniej Energi, zagrożenie nad bezpieczeństwem energetycznym Polski wzrosło, a nie zmalało - powiedział Woźniak.

Czy można tę fuzję odkręcić? - Można, przede wszystkim z PGNIG. Można teraz, chociaż bardzo dobra okazja minęła. Wczoraj było spotkanie akcjonariuszy Orlenu i tam miało być głosowane dokończenie planów pana Obajtka. Walne zgromadzenie podjęło taką uchwałę dokładnie pod dyktando byłego prezesa Orlenu. Jeżeli oni nadal realizują to, co było zaplanowane wcześniej, to można tylko pogratulować. Ja jestem tym załamany, dlatego, że była okazja do tego, żeby tę fuzję zatrzymać – przynajmniej na poziomie PGNIG – a to jest niesłychanie ważne. A akcjonariusz główny, czyli minister aktywów państwowych, przyłożył do tego rękę, realizując wszystko dokładnie w tych punktach, które wyznaczył poprzedni zarząd i prezes - stwierdził były prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. 

- Słuchałem zapowiedzi przedwyborczych – słyszałem o tym, że nowa władza nie zamierza zostawiać tego tak, jak jest. Okazało się odwrotnie i ja jestem tym załamany. Jeżeli taka decyzja zapadła, że dokończono tę fuzję, to znaczy, że nowa władza idzie dokładnie tym samym szlakiem i według tej samej recepty – punkt po punkcie, tak jak to wyznaczył poprzedni zarząd i prezes. A to jest szkodliwe - zaznaczył Piotr Woźniak, były minister gospodarki w rządzie PiS, były prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. 

Podczas rozmowy ekspert zapytany został między innymi, czy fuzja Orlenu z Lotosem wzmocniła bezpieczeństwo Polski. - Nie, osłabiła. O żadnej takiej fuzji wcześniej nie było mowy, była mowa o tym, żeby połączyć aktywa wydobywcze trzech spółek: PGNIG-u, Lotosu i Orlenu. Zresztą Orlen te aktywa wydobywcze miał do momentu tych wszystkich przejęć, które nastąpiły. Miał je wyłącznie w Kanadzie, dlatego, że z tego, co wiem, to w Polsce ma w tej chwili wydobycie tylko z jednego czy z dwóch złóż - powiedział Woźniak. - Takie pomysły, jak ta fuzja można mieć – podobnie, jak się ma pomysł na wycieczkę w góry. Ale prawdziwe pomysły polegały na połączeniu aktywów wydobywczych, a nie całych firm - dodał. - Przypominam sobie natomiast również, że była próba sprzedania Lotosu. Ale czym prędzej się z tego wycofano, dlatego, że firma była niewystarczająco wiarygodna, a przede wszystkim słaba kapitałowo. Takich prób było wiele i to można sobie mnożyć - podkreślił. 

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: kandydaci - okręg 2
Polityka
Donald Tusk w Sejmie: PiS od lat działa pod wpływem rosyjskich interesów i rosyjskich wpływów
Polityka
Protest w Sejmie. Rolnicy zapowiadają, że nie wyjdą z budynku. Żądają spotkania z Tuskiem
Polityka
Kosiniak-Kamysz o "plecaku bezpieczeństwa": Gotowość na sytuacje kryzysowe to obowiązek
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Polityka
Sienkiewicz zdziwiony, że media nie pisały o Tusku, tylko o powalonym drzewie