Zandberg wziął udział w programie „7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET”, gdzie razem z innymi gośćmi, m.in. europosłem Ryszardem Czarneckim z Prawa i Sprawiedliwości i Jackiem Ozdobą z Suwerennej Polski, komentował ostatnie zmiany w mediach publicznych.
- Czekam, aż za chwilę posłowie Suwerennej Polski, PiS-u zaczną występować w koszulkach „OTUA” - ironizował współprzewodniczący Razem, nawiązując do wcześniejszych wypowiedzi Czarneckiego i Ozdoby, utyskujących na działania ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, oraz koszulek z napisem „konstytucja”, spopularyzowanych przez Lecha Wałęsę. - Natomiast całkiem poważnie: pierwsza sprawa, zupełnie podstawowa, jest taka, że w TVP po prostu lał się ściek. Lał się ściek nienawiści. I to - żeby była jasność - nie chodzi o to, że mówiono brzydkie rzeczy o tym czy innym polityku, bo politycy mają grubą skórę i powinni mieć grubą skórę. Ale to, co tam się działo, jeżeli chodzi np. o atakowanie protestujących pracowników, strajkujących pracowników, to co tam się działo, jeżeli chodzi o atakowanie mniejszości, było poniżej wszelkiej krytyki — zauważył.
Czytaj więcej
Prof. Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, skrytykował decyzje nowego ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza w sprawie mediów publicznych. W rozmowie z radiową Trójką negatywnie odniósł się jednak również do tego, jak działała TVP w czasach rządów PiS.
- Telewizja publiczna to nie może być miejsce, które napędza złe, podłe emocje, skierowane przeciwko szerokim grupom społecznym. Jeżeli chodzi o moją ocenę tego, co działo się w ostatnich tygodniach, to ona jest dosyć zbliżona do tej, którą przedstawiła Helsińska Fundacja Praw Człowieka - ten ściek nie powinien płynąć dalej, natomiast droga do tego powinna być taka, żeby nie budziła wątpliwości prawnych — podkreślił Zandberg.
Adrian Zandberg: Ścieżka obrana przez ministra Bartłomieja Sienkiewicza była prawnie ryzykowna
Dopytywany, czy działania ministra Sienkiewicza budzą jego wątpliwości, poseł Lewicy odparł, że „jesteśmy w wolnym, demokratycznym kraju, w związku z czym te wątpliwości rozstrzygną niezawisłe od polityków sądy”. - I bardzo dobrze, że tak będzie. Natomiast ścieżka na samym początku objęta przez pana ministra Sienkiewicza, moim zdaniem była prawnie ryzykowna. I nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o pięknoduchostwo, tylko o stabilność tych zmian i o to, żeby nie można ich było wzruszyć w szybki sposób w sądach. Czym innym jest zupełnie kwestia procedury likwidacyjnej, bo ona zdaje się być od strony prawnej dużo mniej obciążona tymi prawnymi ryzykami — tłumaczył.