W samochodzie z kolumny Andrzeja Dudy znaleziono lokalizator GPS. Wschodni trop w śledztwie

Lokalizator GPS w aucie z kolumny prezydenta RP wykryła na lotnisku w Katowicach Straż Graniczna, nie SOP – ujawnia „Rzeczpospolita”.

Aktualizacja: 27.10.2023 06:21 Publikacja: 27.10.2023 03:00

Prezydent RP Andrzej Duda

Prezydent RP Andrzej Duda

Foto: PAP/Rafał Guz

„Funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa latem tego roku odkryli, że w jednym z aut należących do Kancelarii Prezydenta jest zainstalowany lokalizator niewiadomego pochodzenia. To urządzenie, które pozwala śledzić pozycję samochodu w czasie rzeczywistym” – napisał we wtorek portal TVN24. Dziennikarze podali, że „samochód mógł jeździć z tym urządzeniem przez kilka miesięcy i był w tym czasie nieraz włączany do składu kolumny prezydenta, w tym podczas jego wyjazdów do Ukrainy” – mówił informator portalu.

Według informacji „Rz” to nie Służba Ochrony Państwa wykryła urządzenie, ale funkcjonariusze Straży Granicznej na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach, którzy skontrolowali pojazd. Dlatego pod koniec czerwca śledztwo w tej sprawie wszczęto w śląskim wydziale przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. „Nie ujawniamy informacji o toczącym się postępowaniu z uwagi na jego dobro” – informuje nas lakonicznie biuro prasowe Prokuratury Krajowej. Nie wiemy więc, pod jakim kątem śledztwo wszczęto. Według RMF chodzi o bezprawne uzyskiwanie informacji.

Lokalizator w samochodzie kolumny prezydenta. Błąd SOP

W śledztwie są materiały niejawne, jednym z założonych wątków jest działanie obcych służb.

Udało nam się ustalić, że tropy prowadzą rzeczywiście na Wschód, a ostatnia wizyta głowy państwa w Ukrainie miała miejsce 28 czerwca. Jak informuje strona Kancelarii Prezydenta, „wizyta w stolicy Ukrainy oraz rozmowy z Prezydentem Wołodymyrem Zełenskim są związane z uczczeniem Dnia Konstytucji na Ukrainie, a także konsultacjami dotyczącymi obecnych działań na froncie, w tym groźby rosyjskiego zamachu na Zaporoską Elektrownię Atomową. Poruszono również temat przygotowań do lipcowego Szczytu NATO w Wilnie”.

Czytaj więcej

Wszczęto śledztwo ws. lokalizatora w aucie Kancelarii Prezydenta

W delegacji prezydentowi Dudzie towarzyszyli: szefowie Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz oraz Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera, sekretarz stanu Wojciech Kolarski oraz doradca Rafał Kos. Czy to oni jechali busem, w którym podłożono lokalizator? Minister Przydacz nie odbierał od nas telefonu.

Błąd popełniła Służba Ochrony Państwa, bo to nie ona wykryła urządzenie. – Z drugiej strony to patologia, że samochody, które jadą w kolumnie ochranianej przez SOP, garażują w Kancelarii Prezydenta czy Premiera dla wygody tych ludzi, a o bezpieczeństwie nie myśli i nie mówi nikt – mówi nam jeden z funkcjonariuszy. Zgodnie z procedurami wszystkie samochody, które jadą z prezydentem w kolumnie, powinny być sprawdzane pod kątem pirotechnicznym przed wyjazdem i po wyjeździe. – Kontrola aut i ochrona najważniejszych osób w państwie jest iluzoryczna – dodaje oficer.

Lokalizator GPS nie tylko pokazuje trasę samochodu, dzięki niemu można również namierzyć punkt i np. zaatakować go z drona.

– Jeśli potwierdzi się w śledztwie wątek wschodni, to znaczy, że zainstalowali go np. Rosjanie i ich służby. Gdyby to była prawda, to mielibyśmy niezwykle groźną sytuację – mówi nam oficer związany ze służbami.

Wieloletni pracownik Kancelarii Prezydenta RP w rozmowie z „Rz” przypomina, że kilka lat temu właśnie w autach należących do kancelarii służących do przewozu niższych rangą pracowników zainstalowano lokalizatory – m.in. właśnie w busach. – Chodziło o oszczędności i kontrolę wykorzystywania aut w celach wyłącznie służbowych. Może w tym przypadku prawda okaże się banalna i ten znaleziony lokalizator to nic innego jak niezdemontowane urządzenie sprzed lat? – zastanawia się urzędnik.

„Funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa latem tego roku odkryli, że w jednym z aut należących do Kancelarii Prezydenta jest zainstalowany lokalizator niewiadomego pochodzenia. To urządzenie, które pozwala śledzić pozycję samochodu w czasie rzeczywistym” – napisał we wtorek portal TVN24. Dziennikarze podali, że „samochód mógł jeździć z tym urządzeniem przez kilka miesięcy i był w tym czasie nieraz włączany do składu kolumny prezydenta, w tym podczas jego wyjazdów do Ukrainy” – mówił informator portalu.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść