„Pewna grupa ludzi, zarówno w Gruzji, jak i poza nią, organizuje obecnie spisek mający na celu destabilizację i wywołanie niepokojów społecznych w kraju” – stwierdziła w poniedziałek Służba Bezpieczeństwa Państwowego Gruzji (SSSG). W opublikowanym komunikacie władze twierdzą, że do działań tych ma dojść w okresie od października do grudnia br., kiedy Unia Europejska ma opublikować ocenę realizacji przez Gruzję 12 warunków UE oraz podjąć na najwyższym szczeblu decyzję ws. przyznania Gruzji statusu kraju kandydującego do Wspólnoty. SSSG twierdzi, że ostatecznym celem spisku jest „siłowe obalenie rządu”.
„Uczestnicy spisku, próbując obalić rząd państwowy, liczą, że ocena (UE - red.) będzie negatywna, co umożliwi im stworzenie podatnego gruntu dla powszechnych niepokojów i późniejszych zamieszek, co zostanie dokonane przy pomocy sieci informacyjnej, znajdującej się w ich dyspozycji” - czytamy w oświadczeniu. Dodatkowo, zdaniem SSSG, organizatorzy chcą „sztucznie etykietować rząd jako prorosyjski”.
Gruzja nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Rosją
Od wojny sprzed 15 lat Tbilisi nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Moskwą, ale nie przeszkadza to Gruzji zwiększać wymianę handlową z Rosją. W 2022 r. wzrosła o ponad 50 proc. i wyniosła niemal 2,5 mld dolarów (Gruzja zakupiła w Rosji towarów i usług na ponad 1,8 mld dolarów). To sprawia, że Rosja jest drugim najważniejszym partnerem handlowym Gruzji po Turcji. Gruzini nie dołączyli do sankcji, które Zachód wprowadził wobec Rosji po wybuchu wojny. To m.in. dlatego (ale też z powodu autorytarnych zapędów rządzącej większości) Gruzja nie otrzymała dotąd statusu kandydata do Unii Europejskiej. Komisja Europejska postawiła Gruzinom 12 warunków, domaga się m.in. deoligarchizacji kraju, większego pluralizmu mediów i reformy sądownictwa.
Czytaj więcej
Okupacja części terytorium trwa, kraje wciąż nie mają stosunków dyplomatycznych, ale nie przestają handlować i robić ze sobą interesy.
SSSG przekonuje, że wśród osób zaangażowanych w spisek jest Giorgi Lortkipanidze, były zastępca byłego ministra spraw wewnętrznych Gruzji Vano Merabiszwilego, obecnie zastępca szefa kontrwywiadu Ukrainy, a do jego „współspiskowców w tym nielegalnym przedsięwzięciu” należą Micheil Baturin, były ochroniarz prezydenta Micheila Saakaszwilego i Mamuka Mamulaszwili, który dowodzi gruzińskim legionem ochotników na Ukrainie.